Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

NOWE TAŚMY PLATFORMY: łapówka za wygrany przetarg. "50 tysięcy dla posła Platformy Obywatelskiej"

Portal Niezalezna.pl dotarł do szokujących informacji, a także nagrań, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna Platformy Obywatelskiej, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu.

Konrad Frysztak i Donald Tusk
Konrad Frysztak i Donald Tusk
Facebook/Konrad Frysztak

Firma PuertaPol należąca do Patrycji Biesiadeckiej (od 2022 r. miejskiej radnej PO w Radomiu) w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla wspomnianej spółdzielni. W ogłoszeniu o rozstrzygnięciu przetargu nieograniczonego z dnia 1 grudnia 2020 Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Grzecznarowskiego poinformowała o wyborze oferty złożonej przez firmę PuertaPol Patrycja Biesiadecka. Zamówienie miało polegać na wykonywaniu usług sprzątania budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia.

Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne dla PuertaPol rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać 100 tys. zł.

Sprawa się skomplikowała

Firma radnej Platformy po pewnym czasie popadła w niełaskę (były skargi na jakość jej usług, swoje dołożyła też działająca niezależnie od prezesa rada nadzorcza) - w rezultacie umowa z RSM została rozwiązana. Dodatkowo nałożono na nią kary, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę. W uchwale nr 26/2022 Rady Nadzorczej Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z dnia 1 czerwca 2022 w sprawie przyjęcia Sprawozdania Rady Nadzorczej za 2021 rok czytamy:

„Członkowie KR (Komisji Rewizyjnej) uczestniczyli w wizji lokalnej na terenie bazy RSM na ul. Sportowej 5. Komisja oceniła stan techniczny i zasadność prowadzenia kosztownego remontu. Kontrola realizacji jakości sprzątania i koszenia PuertaPol. Firma ta nie spełniała opisanych w umowie warunków, nie wykonywała części zleconych prac, wiele prac wykonywała niechlujnie. Nie posiadała właściwego sprzętu do koszenia. Komisja Rewizyjna samodzielnie oraz wspólnie z KGZM dokonały analizy wyboru w przetargu firmy sprzątającej PuertaPol, ze względu na zaistniałe tam nieprawidłowości”.

Mamy nagrania

Portal Niezalezna.pl dotarł do serii nagrań ze spotkań, w których uczestniczą - w różnych konfiguracjach - Patrycja Biesiadecka i jej znajoma oraz prezes RSM i wspomniany komornik P. Radna PO jest wyraźnie podirytowana i rozżalona całą sytuacją - twierdzi, że zamiast obiecanego zysku (poza przychodami z przetargu prezes spółdzielni miał jej obiecać dodatkowe kilkadziesiąt tysiecy złotych), w wyniku rozwiązania umowy i kar, ponosi same straty. 

Kluczowy fragment pada na nagraniu, którego fragment zamieszczamy w dalszej części tekstu. Radnej Platformy towarzyszy inna, niezidentyfikowana kobieta, prawdopodobnie jej wspólniczka. Ich rozmówcą jest były prezes RSM.

50 dla Frysztaka i 50 dla P.

Biesiadecka mówi, że musi odzyskać pieniądze, które zainwestowała w wygranie przetargu. Mówi o komorniku P., który - jak wynika także z innych posiadanych przez nas nagrań -  był pośrednikiem całej transakcji i poznał radną PO z byłym prezesem spółdzielni. Ten ostatni wyjaśnia, że z P. „zakończył współpracę”, bo ten jest „oszustem” i zapewnia Biesiadecką, że kiedy ponownie zostanie dyrektorem (lub zostanie przywrócony na stanowisko prezesa RSM), ponownie będzie robił z jej firmą interesy. 

„(…) ja już mam pewne propozycje nowej pracy, my sobie będziemy dalej działać bez pośredników” – deklaruje, a następnie dodaje: „Jak gdzieś usiądę to sobie gdzieś tam kolejną umowę zawrzemy, na jakieś tam drzwi, jakieś tam sprzątanie. Spokojnie, nie palcie mostów za sobą”.  

Kiedy kobieta ponownie mówi, że P. unika z nią kontaktu, a kiedy chciała odzyskać od niego pieniądze, ten skierował ją do obecnego rozmówcy, były prezes RSM pyta, dlaczego Biesiadecka nie zapłaciła bezpośrednio jemu.

Poniżej zapis dalszej części rozmowy.  TUTAJ AUDIO

Były prezes RSM: Po co dawałyście mu 100 tysięcy? Po co dawałyście 100 tysięcy do podziału: 50 dla Frysztaka i 50 dla P., jak było powiedziane: z tego, co będzie, co będzie dla mnie, będzie też dla Frysztaka i dla P.
Patrycja Biesiadecka: P. tak powiedział?
Prezes: Ja tak powiedziałem. P. powiedział: "no ja też muszę z tego mieć, bo ja byłem jako pośrednik, ja ci załatwiłem firmę, jako pośrednik".
PB: Czyli to dla Frysztaka było też z tego?
Prezes: I ja to muszę wiesz, z tego muszę mieć jakąś działkę. Dlatego ja mówiłem pani Agnieszce, że będę się musiał też z nimi dzielić, bo ja załóżmy dwadzieścia na pół; dziesięć dla mnie, to załóżmy, że dziesięć jest do podziału na Frysztaka i na P. I tak to się właśnie zaczyna i kończy jak się temat przez pośredników. Nikt nie chce Frysztaka w Platformie znać i nikt nie chce P. znać
PB: No ale ja myślałam, że Konrad to jest moim dobrym znajomym, a że on pieniądze jeszcze z tego miał, to mnie po prostu szlag mnie trafia
Prezes: Dopiero pani Agnieszka powiedziała mi dużo po czasie, że sprzedałyście mieszkanie i dałyście im 100 tysięcy. Nigdy więcej tak się biznesu nie załatwia. To oni was oszukali, bo miało być z tych paru groszy to ja... 
PB: Ja P. to poznałam przez Frysztaka, mi to tylko o to chodzi, że ja…
Prezes: Ja pani coś powiem, co mi powiedział, nie Tokarski, tylko pewna ważna osoba w Platformie Obywatelskiej: z daleka od Frysztaka, bo on nie umie grać zespołowo; tylko pieniądze dla siebie i to jest kawał chuja.
PB: Czyli on już niejedną osobę tak wydymał na pieniądze.
Prezes: Oczywiście, on ma taką opinię; Frysztak gra tylko pod siebie, ma w dupie nawet PO i wszystkie te wasze koleżanki i panią, i kolegów. On gra tylko i wyłącznie pod siebie, aby zebrać pieniędzy, bo jest zadłużony
PB: No to zajebiście.
Prezes: I teraz się nie dziwię, jaką ma opinię o Frysztaku Marta Michalska [prawdopodobnie chodzi o Martę Michalską-Wilk – trójkę na radomskiej liście KO do Sejmu-red.]; wcale się nie dziwię. Wcześniej się dziwiłem, a teraz się nie dziwię i taki jest stan faktyczny, że go traktuje jak wroga. 
PB: Dla mnie to jest niewyobrażalne, bo mnie z P. poznał Konrad [Frysztak] i ja myślałam, że oni grają fair (…) Pies ogryzł tego P., że on wziął te pieniądze, ale że Frysztak wziął pieniądze, to mi się po prostu w głowie nie mieści
Prezes: Kolega z partii? Dzisiaj tak nie ma, mogę pani powiedzieć, nie ma tak, żeby ktoś kogoś wydymał, bo by był…
PB: Wydymana zostałam przez niego, przez swojego kolegę, przez swojego znajomego, wobec którego byłam bardzo lojalna po prostu. A teraz nie mogę oddać 10 tysięcy, bo mnie na to po prostu kurwa nie stać, bo mnie cały czas naliczają z każdej strony.
Prezes: Nie musi pani teraz, tylko ja dałem zajawkę do Agnieszki, że ja też spłacam raty za samochód
PB: Ja rozumiem, każdy musi żyć
Prezes: KIA Sportage, proszę bardzo
PB: No ładna, bardzo ładna
Prezes: A jeździłem starym rzęchem, że się Paweł (nazwisko niezrozumiałe) śmiał, że prezes jeździ starym kurwa rzęchem. To kupiłem, proszę bardzo (…) ja spłacam co miesiąc raty
PB: Ja pana rozumiem (…) A oni się w luksusach pławią za nasze
Prezes: A ja gdzieś usiądę, bo ja już dostałem propozycję. Jedną na razie w mieście, a jedną w powiecie, ale przedstawiłem moja sytuację w RSM-ie. Dobrze, wstrzymujemy się, na razie jeszcze zobaczymy, czy dojdzie do tej ugody, bo jest czas wyznaczony przez sędziego do 17 kwietnia między stroną pozwaną i powodem; może dojdzie do ugody i wtedy gdzieś cię posadzimy na jakiegoś dyrektora. I wtedy sobie będziemy dalej prowadzić bez żadnych pośredników tematy biznesowe".

Skontaktowaliśmy się w sprawie nagrania z Konradem Frysztakiem, posłem PO. 

- Nie znam żadnego takiego nagrania i nie będę go komentował" - powiedział nam polityk. - A jeśli ktoś mnie pomawia, to będę wyciągał z tego kroki prawne - dodał.

Dzwoniliśmy też do radnej Biesiadeckiej. Nie odebrała jednak telefonu.

Jutro będziemy kontynuować temat, opiszemy też inne nagrania dotyczące tej sprawy.

Poniżej fragment opisywanego nagrania:

 



Źródło: niezalezna.pl

#wybory 2023 #Konrad Frysztak #łapówka #przetarg #RSM #Patrycja Biesiadecka

Magdalena Nowak