Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

KORUPCYJNE TAŚMY PLATFORMY. Prezes spółdzielni do radnej PO: "Zrobimy przetarg, żeby wam to zrekompensować"

Wczoraj pisaliśmy, że udało nam się dotrzeć do szokujących informacji, a także nagrań, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna Platformy Obywatelskiej Patrycja Biesiadecka, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Dziś publikujemy inne nagranie w tej sprawie. Z udziałem radnej PO i byłego prezesa RSM.

Patrycja Biesiadecka i Rafał Trzaskowski
Patrycja Biesiadecka i Rafał Trzaskowski
Facebook/Patrycja Biesiadecka

Firma PuertaPol należąca do Patrycji Biesiadeckiej (od 2022 r. miejskiej radnej PO w Radomiu) w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla wspomnianej spółdzielni. W ogłoszeniu o rozstrzygnięciu przetargu nieograniczonego z dnia 1 grudnia 2020 Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Grzecznarowskiego poinformowała o wyborze oferty złożonej przez firmę PuertaPol Patrycja Biesiadecka. Zamówienie miało polegać na wykonywaniu usług sprzątania budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia.

Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne dla PuertaPol rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać łącznie 100 tys. zł.

Firma radnej Platformy po pewnym czasie popadła jednak w niełaskę (były skargi na jakość jej usług, swoje dołożyła też działająca niezależnie od prezesa rada nadzorcza) - w rezultacie umowa z RSM została rozwiązana. Dodatkowo nałożono na nią kary, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę.

Portal Niezalezna.pl dotarł do serii nagrań ze spotkań, w których uczestniczą - w różnych konfiguracjach - Patrycja Biesiadecka i jej znajoma oraz prezes RSM i wspomniany komornik P. Radna PO jest wyraźnie podirytowana i rozżalona całą sytuacją - twierdzi, że zamiast obiecanego zysku (poza przychodami z przetargu prezes spółdzielni miał jej obiecać dodatkowe kilkadziesiąt tysiecy złotych), w wyniku rozwiązania umowy i kar, ponosi same straty. Domaga się więc rekompensaty za nieudany deal.

W nagraniu opublikowanym wczoraj były prezes RSM mówi do radnej PO:

"Po co dawałyście mu 100 tysięcy? Po co dawałyście 100 tysięcy do podziału: 50 dla Frysztaka i 50 dla P., jak było powiedziane: z tego, co będzie, co będzie dla mnie, będzie też dla Frysztaka i dla P." 

Dziś publikujemy fragment innej nagranej rozmowy, dotyczącej tej samej transakcji. W spotkaniu bierze udział radna PO Biesiadecka, jej znajoma, były prezes RSM i kolega posła PO Konrada Frysztaka - komornik P. Były prezes RSM mówi między innymi do radnej PO: "Jak ja tam wrócę, zrobimy jakiś przetarg, żeby wam to zrekompensować, tyle mogę na razie obiecać". I dodaje: "Wy się w samej Platformie nie dogadujecie, bo jak człowiek Platformy Obywatelskiej przychodzi do mnie i mówi: rozwiąż tę umowę po 3 miesiącach, bo jest dupa, nie sprzątanie - i to jest człowiek Platformy Obywatelskiej, były członek rady nadzorczej - no to mnie opadły ręce. Myślałem, że wy jesteście z jednej drużyny".

Oto fragmenty stenogramów i nagrania

Gówno z tego mamy

KOMORNIK: Chcielibyśmy się tu z Tobą spotkać z dziewczynami, bo dziewczyny generalnie chciały z Tobą omówić temat naszej ostatniej współpracy wspólnej.
Patrycja Biesiadecka (PB): RSM-u. Chodzi o to, że...
KOMORNIK: Proszę, mów.
PB: Chodzi o to, że duże pieniądze włożyłyśmy i nie mieliśmy do tego parasola ochronnego tak naprawdę.
PREZES: No nie... ja byłem tym parasolem.
PB: (śmiech) Ale to znaczy? No tak... kary były.
PREZES: Ale od początku pan Serafin nam bruździł.
PB: No ale zaraz. W sumie nas to kosztowało, panowie, kupę kasy. Bardzo dużo kasy nas to kosztowało. Żeby w ogóle tam wejść. Później te kary, no to jest mieszkanie... Natomiast myślałyśmy, że jeżeli tam wejdziemy, no to przynajmniej obędzie się bez tych kar. A jak tutaj kiedyś rozmawialiśmy, przed kontraktem...
PREZES: Bo to miała być umowa na 24 miesiące, z tego co ja pamiętam...
PB: Miała być. To wtedy Pan przypominał u Zbyszka [P. - komornika], że dołoży Pan do tego 600 tysięcy, takie były słowa. A że były kary, mówiłam, że jeszcze zaliczkę muszę zapłacić, zero odzewu. [...]
ZNAJOMA Patrycji Biesiadeckiej (ZNAJOMA PB:) No dobrze... Ale po to się tu spotykaliście wszyscy, żebyśmy my jakoś wygrały ten przetarg, żebyśmy my jakoś się odrobiły na tym przetargu, a my bardzo dużo straciłyśmy, gdzie teraz to się ciągnie... Patrycja ma kolosalne długi.  [...] Całe meritum jest tego, że Patrycja została teraz radną, jak wiemy wszyscy. Nie może mieć pewnych zobowiązań.
PB: Tak naprawdę kosztowało nas to kupę kasy, a gówno z tego mamy. Tak naprawdę dostałyśmy kopa w dupę, z każdej strony. [...] Póki co mamy długi i musimy to jakoś rozwiązać. Każdy jest zadowolony, tylko nie my.
PREZES: No zaczekajcie chwilę jeszcze. Jak ja tam wrócę, to coś dostaniecie, tyle mogę na tę chwilę zaproponować.

Zrobimy jakiś przetarg, żeby wam to zrekompensować

PREZES: Nie wiem, Zbyszek, może Ty coś powiedz, bo ty jakby poznałeś mnie z paniami.
KOMORNIK: Panie są niezadowolne z tego, że nie zarobiły tyle, ile im obiecałeś. I to jest clou. Panie od siebie generalnie dawały tyle, ile mogły, i robiły to, co mogły, no i nie są zadowolone, i teraz chciałyby ten problem z Tobą rozwiązać. Ponieważ ja byłem tutaj pośrednikiem między państwem, więc ja poprosiłem o spotkanie, żeby to wyjaśnić, żeby potem nie było niedomówień i pretensji. I tyle, koniec kropka, to jest proste.
PREZES: To tak jak mówię. Było 10 miesięcy z 24, zostało jeszcze 14. Jak ja tam wrócę, zrobimy jakiś przetarg, żeby wam to zrekompensować, tyle mogę na razie obiecać.
PB: No nie, ale to jest bez sensu w ogóle. To co pan wcześniej obiecywał, nie wyszło, teraz znowu pan coś obieca i tego nie będzie. Mi się nie chce tam być w tym RSM-ie, mi się tam nie chce w ogóle wracać w ogóle, do tej cholernej głupiej spółdzielni.
PREZES: Pani Patrycjo, jest pani radną, i teraz jest nowa rada nadzorcza.
PB: Ale ta rada nadzorcza, z tego co wiem, jest tak samo gówniana jak poprzednia była

Drużyna PO

ZNAJOMA PB: Dla nas nie były to, panie prezesie, symboliczne kary, gdzie było w miesiącu 8 tysięcy.
PREZES: Wy się w samej Platformie nie dogadujecie, bo jak człowiek Platformy Obywatelskiej przychodzi do mnie i mówi: "rozwiąż tę umowę" po 3 miesiącach, bo jest dupa, nie sprzątanie - i to jest człowiek Platformy Obywatelskiej, były członek rady nadzorczej - no to mnie opadły ręce. Myślałem, że wy jesteście z jednej drużyny.

A mało to jest przetargów?

ZNAJOMA PB: My chcemy po prostu odzyskać pieniądze. Po to się spotkałyśmy
PREZES: [...] Ja może przemyślę sprawę, jak to rozwiązać, natomiast no chciałbym trochę czasu, jak to rozwiązać.
PB: Na pewno my nie chcemy wracać do żadnego RSM-u. To w ogóle nie ma szans, nie ma opcji, my nie chcemy tam być.
PREZES: A ja to proponuję, bo ja wiem, że tam wrócę. I dostaniecie ode mnie jakiś kontrakt
PB: No i co, znowu jakieś kary, bo przyjdzie jakiś wiceprezes z dupy...
PREZES: A kto powiedział, że będzie to sprzątanie. A mało to jest przetargów? [...] 

Sędzia po mojej stronie

PREZES: Już 13-ego prawdopodobnie będę przywrócony [na fotel prezesa RSM], jeżeli sędzia będzie po mojej stronie, a jest robione wszystko, żeby sędzia był po mojej stronie. Znajomości są w tym wszystkim najważniejsze. Taki jest Radom.

Z tego są pieniądze

KOMORNIK: Temat trzeba z dziewczynami dalej kontynuować, no i tyle. I wszystko.
PREZES: Proszę zmieniać profil działalności, na jakieś malowanie. Tylko nie w ostatniej chwili, że jest przetarg na malowanie...
PB: (śmiech) [...]
KOMORNIK: Teraz to ona może malować tylko wizerunek, bo ona teraz nie może robić nic [...]
PREZES: Właśnie, bo pani nie może... oficjalnie...
PB: Ja nic nie mogę teraz robić
PREZES: Proszę zmienić profil działalności jeszcze w tym roku.
ZNAJOMA PB: Na remonty?
PREZES: Na remonty, ale inne. Malowanie. Tego jest dużo. To są dobre pieniądze. [...] 
PB: No to tak zrobimy.
PREZES: Malowanie - z tego są pieniądze. Wymiana rynien - z tego są pieniądze. Remont dachu - z tego są pieniądze.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Patrycja Biesiadecka #taśmy PO #Konrad Frysztak #RSM #nagrania

Magdalena Nowak