Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, w 2013 r. pojechał do Królewca, gdzie zapewniał tamtejsze władze o dogodnych warunkach dla rozwoju rosyjskiego biznesu w polskim mieście. - Goście z Kaliningradu są zawsze mile widziani – mówił polityk na spotkaniu z przedstawicielami rosyjskiej enklawy. Ówczesny mer Królewca obecnie popiera rosyjską inwazję na Ukrainę i został objęty unijnymi sankcjami.
W listopadzie 2013 r. delegacja władz Sopotu odwiedziła Królewiec, żeby omówić współpracę gospodarczą pomiędzy miastami. Spotkanie było związane z uruchomionym wcześniej małym ruchem granicznym z Rosją.
- Teraz liczymy na poważny rozwój związków gospodarczych, gdy procedura przekraczania granicy została uproszczona – powiedział prezydent Sopotu. – Dziś naszym celem jest nie tylko pokazanie Sopotu od nowej strony, jako miasta, które zapewnia kaliningradzkim przedsiębiorcom dogodne platformy biznesowe, ale także przypomnienie, że jest to znany kurort, oferujący wypoczynek w różnych kategoriach cenowych. Że to jest centrum życia kulturalnego, gdzie odbywa się wiele festiwali, a goście z Kaliningradu są zawsze mile widziani – mówił Karnowski.
Z kolei reprezentujący Królewiec tamtejszy ekonomista Władimir Kuzin, który wówczas pełnił funkcję kierownika królewieckiego wydziału rozwoju gospodarczego, podkreślił, że Sopot leży tylko 160 km od rosyjskiego miasta. - Tak wielu kaliningradczyków często tam jeździ, to miasto nie jest nam obce. To nasz stary, dobry znajomy – mówił Kuzin.
O spotkaniu pisał oficjalny serwis Królewca klgd.ru. Kilka razy prosiliśmy współpracownicę Karnowskiego o skontaktowanie nas z prezydentem Sopotu w tej sprawie. Niestety bezskutecznie.
Gdy prezydent Sopotu udał się do Królewca, merem rosyjskiego miasta był Aleksandr Jaroszuk, którego Karnowski już rok wcześniej zaprosił do Sopotu na Sopot Festival.
Obecnie Jaroszuk jest deputowanym do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z ramienia putinowskiej partii Jedna Rosja. W dniu 9 marca 2022 r. został on objęty unijnymi sankcjami za to, że jako deputowany poparł rosyjski „Traktat o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy między Federacją Rosyjską a Doniecką Republiką Ludową oraz między Federacją Rosyjską a Ługańską Republiką Ludową”. Dokument ten w rzeczywistości dotyczył m.in. użycia sił rosyjskich na terytorium Ukrainy.
W dniu 24 lutego 2022 r. Jaroszuk w rozmowie z rosyjskim radiem Business FM chwalił decyzję o inwazji na Ukrainę.
Przejdzie i zostanie zapisana złotymi literami w historii wielkiej Rosji. Bo w końcu powinno się to już dawno zrobić. To ponad siedmioletnia szansa, którą daliśmy Ukrainie na rozwiązanie dwóch bardzo prostych kwestii: zaprzestania niszczenia i bombardowania miast i miasteczek w Donbasie i Ługańsku, a po drugie, zaakceptowania statusu neutralnego i nie przystępowania do NATO