- Dziwię się, że Donald Tusk sobie to robi - oznajmił europoseł PiS Dominik Tarczyński odnosząc się do niedzielnego marszu Koalicji Obywatelskiej. Jak stwierdził, doświadczenia opozycji po poprzednim tego typu wydarzeniu jasno wskazują, że ich organizowanie niekoniecznie jest jej przedstawicielom na rękę.
Ulicami Warszawy przeszedł w niedzielę marsz zorganizowany przez Koalicję Obywatelską. Choć nosił nazwę "Miliona Serc", według nieoficjalnych danych policji udział w nim wzięło około 100 tys. osób. Jak się okazuje, nawet taka liczba wystarczyła, żeby obserwujący wydarzenie Polacy mogli ujrzeć chamstwo części wyborców opozycji. Portal Niezalezna.pl, informował o sytuacji, podczas której jeden z uczestników wydarzenia wulgarnie zaatakował dziennikarza TVP.
Do sytuacji w programie stacji odniósł się europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. - To było prymitywne, to było ordynarne. Dziwię się też, szczerze mówiąc, ze Tusk sobie to robi - skomentował polityk. Tarczyński zauważył, że po ostatnim marszu opozycji z 4 czerwca, gdzie można było dostrzec podobne obrazki, "sumarycznie opozycji w sondażach spadło". - Oczywiście my nie kierujemy się sondażami - najważniejszym sondażem będą wybory 15 października - ale faktem jest, że trend był taki, że troszeczkę Platformie wzrosło, ale całej opozycji spadło - dodał.
"Uwierzcie mi państwo. Po tym, co Polacy zobaczyli po tej agresji, po tych ordynarnych zachowaniach Platformie znowu spadnie. Nie marszami wygrywa się wybory, tylko programem"