Nie ma naszej zgody, aby narzucano nam dyktat, który zagraża bezpieczeństwu Polaków. Niemcy i Francuzi nie mogli zapanować nad zjawiskiem migracyjnym, teraz ten problem się rozrósł - powiedział w programie Katarzyny Gójskiej "W Punkt" poseł Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Kaleta.
Niemcy, które przed wakacjami sprzeciwiały się projektowi unijnego tzw. rozporządzenia kryzysowego, zmieniły stanowisko. To rozporządzenie jest kluczowym elementem pakietu migracyjno-azylowego, który zakłada wybór między relokacją migrantów albo zapłatą ekwiwalentu finansowego. Zmiana stanowiska Niemiec odblokuje prace nad pakietem w Parlamencie Europejskim.
Frakcja Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy PO i PSL, w Parlamencie Europejskim wnioskuje o pilną debatę podczas przyszłotygodniowej sesji plenarnej na temat „konieczności przyjęcia paktu migracyjnego”. Debata ma odbyć się w najbliższą środę.
„Niemcy wycofały swoje weto wobec tych rozwiązań, a to oznacza, że jeżeli Komisja Europejska będzie chciała ten mechanizm zastosować poprzez głosowanie większościowe, to tę większość najprawdopodobniej będzie mogła skonstruować i różne rozwiązania zaproponowane w ramach paktu migracyjnego wejdą w życie. A wśród nich między innymi ta obowiązkowa solidarność, czyli przymusowa relokacja lub płacenie kar” – powiedziała redaktor Katarzyna Gójska.
Sprawę komentowali politycy w programie "W punkt" w Telewizji Republika.
Należy na to patrzeć, tak jak Prawo i Sprawiedliwość patrzy przez cały czas, to znaczy z naszej strony nie ma zgody na to, żeby był narzucany jakiś dyktat, żeby ktoś sobie wymyślał pomysły rozwiązania, które zagrażają bezpieczeństwu naszej ojczyzny, które zagrażają bezpieczeństwu Polaków
„Jeżeli ktoś nawarzył sobie piwa, mam tu na myśli Niemcy, Francuzów którzy nie potrafili zapanować w odpowiednim czasie nad tym zjawiskiem, no to niech oni się teraz z tym męczą” – dodał.
Polityk zwrócił uwagę na zachowanie Niemców i ich sposób myślenia.
Jeżeli te polityczne łobuzy doprowadzili do takiej sytuacji, że mamy tak, jak mamy i oni chcą w tej chwili wmanewrować w to inne, mądrzejsze kraje, w tym przede wszystkim Polskę, żeby zrobić nam taki numer, to my mówimy „nie”. Prawo i Sprawiedliwość, dopóki jest u władzy, na takie dziadostwo polityczne, na takie rzeczy, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu, nie pozwoli
Poseł Lewicy Robert Obaz jasno postawił stanowisko swojego środowiska.
To, co prezentowaliśmy w polskim parlamencie ws. pytań referendalnych, wszystkie strony sporu politycznego stwierdziliśmy jasno, że nie zgadzamy się na przymusową relokację. Turcja dostawała duże wsparcie od Unii Europejskiej, żeby zatrzymać falę migrantów. Niemcy dbają o swój interes, powinniśmy zrobić wszystko, aby ci ludzie tu nie trafili
Przypomniał, że Polacy, jako społeczeństwo spełniliśmy bardzo dobrze rolę ws. pomocy Ukrainie. „To Unia nie wywiązała się ze swojej roli” – dodał.
Według Artura Dziambora, startującego w wyborach z list Trzeciej Drogi, Niemcy nadal będą prowadzili swoją politykę.
Stawiamy wszyscy na to, że siła naszej dyplomacji będzie taka, że nie będziemy uczestniczyć w przymusowej relokacji. (…) Unia Europejska sama z siebie nie przyzna, że nie chce na siłę relokować tych ludzi. Wszyscy opowiedzieliśmy się przeciwko przyjmowaniu imigrantów
Wiceminister Tomasz Rzymkowski zwrócił uwagę, jak w sprawi migracji politycy opozycji wypowiadają się w polskim parlamencie, a jak w europejskim.
Mamy do czynienia z hipokryzją. To jest szopka, w sytuacji, gdy przedstawiciele w polskim parlamencie są przeciw (przymusowej relokacji – red.), a członkowie tej samej partii politycznej, będący członkiem największej frakcji w Parlamencie Europejskim prezentują o 180 stopni inne zdanie. To jest rzeczywiście szopka, że na rynku polskim jesteśmy przeciw, a na ryneczku brukselsko-strasburskim jesteśmy za
Minister podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość stoi na niezmiennym stanowisku w przypadku przymusowej relokacji.
Odnosząc się do paktu migracyjnego, my jako rząd Prawa i Sprawiedliwości jesteśmy przeciwni temu paktowi, bo mamy do czynienia w tej chwili z odsłonięciem kurtyny. Widać, jaka jest rola Niemiec w tej sprawie, to znaczy to jest próba destabilizacji państw Europy południowej, zwłaszcza Włoch rządzonych przez prawicę i próba Niemiec, aby te Włochy dalej destabilizować
"Jeśli dane państwo pozwala na przekraczanie granic UE przez nielegalnych imigrantów, to powinno być objęte sankcjami" – ocenił.