- To nie jest przypadek, że tuż przed wyborami parlamentarnymi ten film wchodzi do kin - powiedział w rozmowie z red. Katarzyną Gójską w programie "Sygnały Dnia" na antenie Polskiego Radia wiceszef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Jarosław Krajewski. Poseł PiS wskazał jaki jest cel propagandowego dzieła i przypomniał, że wspierana przez jego autorkę partia wielokrotnie udowodniła, że nie zawaha się grać bezpieczeństwem Polaków w celach politycznych.
- Musimy pamiętać, że ta operacja hybrydowa wymierzona w destabilizację Polski cały czas trwa - podkreślił Krajewski. Zwrócił też uwagę, że "coraz częściej propaganda Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska jest zbieżna z propagandą Kremla Władimira Putina".
- Mówię o tym dlatego, żeby pamiętać, że choćby ten film ("Zielona Granica" Agnieszki Holland"), ale i szereg wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej mają zdestabilizować Polskę, szczególnie w tym okresie 3 tygodnie do wyborów parlamentarnych, po to, żeby za pomocą operacji informacyjnych i operacji psychologicznych doprowadzić do zmiany podejścia Polaków do instytucji państwa. W tej całej operacji chodzi po prostu o zniszczenie zaufania obywateli do instytucji państwa - podkreślił członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Krajewski nie ma wątpliwości, że nowe dzieło Holland wpisuje się w plan Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. - To nie jest przypadek, że tuż przed wyborami parlamentarnymi ten film wchodzi do kin, a pamiętajmy również o tym, że sama pani Agnieszka Holland wielokrotnie otwarcie popierała Platformę Obywatelską, więc tutaj apeluję do Polaków, żeby nie dać się oszukać, Pi pani Holandii i panu Donaldowi Tuskowi - powiedział. Dodał, że jego zdaniem, celem filmu jest zasianie niepokoju i osłabienie morale Polaków.
TVP Info: „Łańcuch poparcia” w geście solidarności z żołnierzami i strażnikami granicznymi
Poseł PiS podkreślił, że pomimo toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny, Polska jest teraz krajem bezpiecznym. Platforma Obywatelska z kolei, nie kryje się ze swoim brakiem odpowiedzialności. Przypomniał, że autorka słów "wpuśćcie tych ludzi, kim są ustali się później" poseł KO Iwona Hartwich dostała drugie miejsce na wyborczej liście do Sejmu. - Co oznacza, że Donald Tusk po prostu zgadza się z panią Hartwich i dlatego ją promuje - ocenił Krajewski.
Przypomniał, że wspomniana posłanka nie była jedynym przykładem kontrowersji w czasie apogeum hybrydowej operacji ze strony Białorusi. Zaznaczył, że jako osoba, która ma dostęp do tajnych dokumentów może jasno stwierdzić, że działania polityków opozycji były na rękę reżimowi.- Jeżeli wzięło się kalkę ze strony tego, jaką propagandę sączyła Federacja Rosyjska i wzięło się z drugiej strony wypowiedzi choćby polityków Platformy Obywatelskiej, to było to słowo w słowo, po prostu to samo. Ja nie chcę dzisiaj przesądzać, czy te osoby zachowywały się jak pożyteczni idioci, czy te osoby po prostu były pod wrażeniem tego, że w tym przypadku mogą uderzyć w państwo polskie, w rząd Prawa i Sprawiedliwości jako partię polityczną. To jest pytanie do tych polityków. Co im przyświecało - powiedział.
🔸#SygnałyDnia: Gościem audycji jest @KrajewskiJarek (PIS) https://t.co/kl8qaw2KNg
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) September 22, 2023