Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Chcemy, aby pieśni nie zginęły. Są pewną opowieścią o Polsce”. Sakiewicz o powstańczym śpiewaniu na Powązkach

"Stwierdziłem, że to piękna tradycja i te obchody, śpiewanie, przejęła Gazeta Polska. Poprosiliśmy znanych bardów, żeby śpiewali. Zaczęliśmy drukować śpiewniki" - tak Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Gazety Polskiej, opisuje genezę obecnych spotkań na Powązkach, kiedy śpiewane są pieśni powstańcze. To nawiązanie do lat powojennych i późniejszych, kiedy zbierali się tam powstańcy, których z biegiem lat było coraz mniej.

Tomasz Sakiewicz składający wieniec
Tomasz Sakiewicz składający wieniec
fot. niezalezna.pl

Opowieść o Polsce

Na Powązkach śpiewano dziś pieśni patriotyczne z Pawłem Piekarczykiem i Bartoszem Kurowskim. Spotkania takie organizowane są już kilkanaście lat, tak jak tradycją stał się powstańczy śpiewnik drukowany jako dodatek do "Gazety Polskiej Codziennie". 

Przyzwyczailiśmy się, że to już wrosło w tradycję obchodów Powstania. Te śpiewanie jest pewną kontynuacją tego, co tu było zawsze. Przychodziłem tu jako dziecko, siedzieli powstańcy, ktoś zawsze z dziećmi próbował śpiewać pieśni powstańcze. Wtedy nie zawsze było to mile widziane. Przyszedł taki moment, że ich zabrakło - stwierdziłem, że to piękna tradycja i te obchody, śpiewanie, przejęła Gazeta Polska. Poprosiliśmy znanych bardów, żeby śpiewali. Zaczęliśmy drukować śpiewniki

– powiedział Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Niezalezna.pl

"Chcemy, żeby te pieśni nie zginęły. To jest bardzo istotne, żeby ludzie je znali, bo są pewną opowieścią o Polsce" - dodał

"Absolutni herosi"

Podczas dzisiejszych obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, głos zabrał także dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Jacek Pawłowicz. Jego zdaniem nie byłoby dzisiejszej Polski, gdyby nie powstańcy warszawscy. Podkreślił, że duża część z nich znalazła się po 1945 roku w murach więzienia, w którym obecnie znajduje się MŻW.

Nie byłoby "Solidarności". Nie byłoby wolnej Polski. Oni byli tym ziarnem, oczywiście w sztafecie pokoleń, walczących o niepodległość ojczyzny. Po nich, absolutnych herosach, najwybitniejszych z najwybitniejszych, inni. Iść na barykady z butelkami z benzyną, z pistoletami i walczyć przez 63 dni, to jakim herosem trzeba było być? jakiego ducha trzeba było mieć, żeby to wytrwać. Bombardowani, mordowani - wytrwali

– podkreślił Jacek Pawłowicz.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Sakiewicz #Jacek Pawłowicz #powstańcze pieśni #Powązki #Powstanie Warszawskie

Mateusz Tomaszewski,Magdalena Żuraw