Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wolta Tuska to taktyka „kradzieży ubrań”? Poboży w #Jedziemy: Jaka tu jest wiarygodność? Zerowa!

Donald Tusk zaczął wygłaszać hasła anty-migracyjne. Jak się okazuje, może być to... świadoma taktyka wyborcza, która została już zastosowana przed laty w Wielkiej Brytanii. "Jeśli historia się powtarza to zawsze jako farsa" - powiedział w programie #Jedziemy wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Wyjaśnił też, w jaki sposób Tusk manipuluje wyborcami.

Błażej Poboży i Michał Rachoń
Błażej Poboży i Michał Rachoń
fot. TVP Info

"Kradzież ciuchów konserwatystów" - to zagrywka wyborcza zastosowana w latach 90. w Wielkiej Brytanii, kiedy to Tony Blair zaczął wygłaszać hasła konserwatywne, co pozwoliło mu wygrać wybory. Czy lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, wygłaszając nagle hasła przeciw migrantom, wpisuje się w taką taktykę na kilka miesięcy przed wyborami?

- Jeśli historia się powtarza to zawsze jako farsa - powiedział wiceszef MSWiA Błażej Poboży w programie #Jedziemy. W jego ocenie, działanie Tuska jest nie tylko nieskuteczne, ale i absurdalne oraz niezrozumiałe.

"Lewicujący elektorat PO jest w sporym dysonansie poznawczym. To chyba jakiś socjologiczno-psychologiczny eksperyment na elektoracie Platformy" - stwierdził Poboży. 

Wiceszef MSWiA stwierdził, że jeszcze niedawno politycy PO w trakcie akcji hybrydowej na granicy z Białorusią jeździli na granicę i dostarczali cateringi ludziom sterowanym przez reżim Łukaszenki, ze strony Janiny Ochojskiej padały też zapowiedzi rozebrania zapory. W porównaniu z tymi wypowiedziami, słowa Tuska mogą zaskakiwać.

Jaka tu jest wiarygodność? Zerowa! To polityk o zerowej wiarygodności w tym obszarze

– powiedział Poboży.

Skąd lider PO wziął takie liczby dotyczące migracji? "Zobaczcie państwo, jaka jest manipulacja" - mówił Poboży, tłumacząc cały system. 

- Zestawia się tu dane dotyczące liczby pozwoleń na pracę, czyli wstępnego etapu, które każdy cudzoziemiec musi uzyskać z ostatecznym etapem, czyli przyjazdem. Czyli jak "jeden do pięciu". W przypadku obywateli Uzbekistanu jest siedmiokrotna różnica w pierwszym etapie względem ostatniego - wskazał wiceszef MSWiA. - Część z tych osób w ogóle nie przychodzi na weryfikację, część odpada u konsula, część nie przechodzi weryfikacji. I z tych państw, na które Tusk szczuje w tej kampanii, przyjeżdżają osoby zweryfikowane.

Jak dodał Poboży, "my jesteśmy gotowi do przyjęcia w Polsce cudzoziemców, którzy na kontraktach w konkretnych firmach mają wykonywać pracę zawodową", ale nie można porównywać ich do nielegalnych migrantów płynących łodziami do Europy, a później mających być przymusowo relokowani.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Donald Tusk

Michał Kowalczyk