Donald Tusk zaczął wygłaszać hasła anty-migracyjne. Jak się okazuje, może być to... świadoma taktyka wyborcza, która została już zastosowana przed laty w Wielkiej Brytanii. "Jeśli historia się powtarza to zawsze jako farsa" - powiedział w programie #Jedziemy wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Wyjaśnił też, w jaki sposób Tusk manipuluje wyborcami.
"Kradzież ciuchów konserwatystów" - to zagrywka wyborcza zastosowana w latach 90. w Wielkiej Brytanii, kiedy to Tony Blair zaczął wygłaszać hasła konserwatywne, co pozwoliło mu wygrać wybory. Czy lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, wygłaszając nagle hasła przeciw migrantom, wpisuje się w taką taktykę na kilka miesięcy przed wyborami?
#Jedziemy |💬red. @michalrachon: Donald #Tusk w pewien zrozumiały albo i nie sposób, nagle stał się obrońcą polskich granic. Polityk, którego partia w trakcie ataku na granice, na wyścigi próbowali przekonać opinię publiczną w Polsce, że granicy nie należy bronić. #wieszwięcej pic.twitter.com/uR4bjl7gxh
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) July 5, 2023
- Jeśli historia się powtarza to zawsze jako farsa - powiedział wiceszef MSWiA Błażej Poboży w programie #Jedziemy. W jego ocenie, działanie Tuska jest nie tylko nieskuteczne, ale i absurdalne oraz niezrozumiałe.
"Lewicujący elektorat PO jest w sporym dysonansie poznawczym. To chyba jakiś socjologiczno-psychologiczny eksperyment na elektoracie Platformy" - stwierdził Poboży.
Wiceszef MSWiA stwierdził, że jeszcze niedawno politycy PO w trakcie akcji hybrydowej na granicy z Białorusią jeździli na granicę i dostarczali cateringi ludziom sterowanym przez reżim Łukaszenki, ze strony Janiny Ochojskiej padały też zapowiedzi rozebrania zapory. W porównaniu z tymi wypowiedziami, słowa Tuska mogą zaskakiwać.
Jaka tu jest wiarygodność? Zerowa! To polityk o zerowej wiarygodności w tym obszarze
Skąd lider PO wziął takie liczby dotyczące migracji? "Zobaczcie państwo, jaka jest manipulacja" - mówił Poboży, tłumacząc cały system.
Jak dodał Poboży, "my jesteśmy gotowi do przyjęcia w Polsce cudzoziemców, którzy na kontraktach w konkretnych firmach mają wykonywać pracę zawodową", ale nie można porównywać ich do nielegalnych migrantów płynących łodziami do Europy, a później mających być przymusowo relokowani.