Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Tusk dezinformuje ws. przyjmowania migrantów. Przydacz wyjaśnia, kto realnie może liczyć na polską wizę

„Trzeba odróżnić nielegalną migrację od tych osób, którzy przychodzą do polskiego konsulatu po wizę, by pracować w Polsce. Są oni sprawdzani - mamy wtedy pełny przegląd informacji, kim są, na jak długo przyjeżdżają i kiedy wyjadą” – mówił Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej. W odniesieniu do szeroko komentowanych słów Donalda Tuska i nagłej zmiany zdania ws. polityki migracyjnej Przydacz zwraca uwagę na podstawowe różnice pomiędzy nielegalnymi imigrantami, a osobami, które ubiegają się o wizy w celu podjęcia pracy w Polsce.

Nie milkną echa wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska ws. polityki migracyjnej w Polsce. Lider PO nagle zmienił zdanie?
Nie milkną echa wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska ws. polityki migracyjnej w Polsce. Lider PO nagle zmienił zdanie?
Fot.Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

Nie milkną echa wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska ws. polityki migracyjnej w Polsce.

Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz (wicepremier, lider PiS Jarosław) Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak, cytuję: Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria czy Islamska Republika Pakistanu" - powiedział Tusk. "Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tys. obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień.

– stwierdził na Twitterze lider PO.

To jeszcze nie wszystko. W dalszej części nagrania Tusk zaczął przekonywać, że to Jarosław Kaczyński rzekomo miał wpuścić setki tysięcy imigrantów do Polski. 

Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami.

– apelował Tusk.

Tymczasem Marcin Przydacz zwraca uwagę, że o wydaniu wizy decyduje polski konsul, który jest niezależny od wpływu polityków czy urzędników.

To kwestia wiarygodności, czy rzeczywiście ktoś, kto to mówi, jest wiarygodny. Jeżeli tak rzuca się od ściany do ściany, mając oczywiście w świadomości, że za chwilę są wybory, a większość Polaków nie chce nielegalnej migracji - to należy spoglądać na to wystąpienie pana przewodniczącego Tuska właśnie przez ten pryzmat. W wystąpieniu Tuska widzę pewnego rodzaju celową zmianę pod publiczkę, tylko na ten najbliższy czas wyborczy.

– mówił Przydacz odnosząc się do słów Tuska.

Nielegalni imigranci nie dostaną wizy

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej zwrócił uwagę, że istnieje różnica między nielegalną migracją, taką jak próby nielegalnego przekraczania granicy z Białorusią zachęcane przez służby białoruskie, a legalną migracją w celach pracy w Polsce. 

Trzeba odróżnić nielegalną migrację - czyli tych, którzy gdzieś próbują się przedostać czy to przez granicę z Białorusią zachęcani przez służby białoruskie - od tych, którzy po prostu przychodzą do polskiego konsulatu, składają wnioski, są sprawdzani - mamy pełny przegląd informacji, gdzie pracowali i co robili, na jak długo przyjeżdżają do Polski i kiedy wyjadą. Tego oczekują też polscy pracodawcy, którym czasami brakuje rąk do pracy.

– mówił Przydacz, wskazując, że tego typu pracownicy tymczasowi mają swój wkład w polską gospodarkę.

Polscy pracodawcy czasami potrzebują pracowników tymczasowych, którzy składają wnioski o wizy do konsulatu. 

Pytany o głosy polityków opozycji, że "prywatne firmy będą rozdzielać wizy" i tzw. outsourcing wizowy, Przydacz podkreślił, że o wydaniu wizy cudzoziemcowi zawsze decyduje polski konsul. 

Proszę sobie wyobrazić, że konsul jest do tego stopnia niezależny, że żaden wiceminister, dyrektor itd. nie może w jakikolwiek sposób wpłynąć na te decyzje, bo to jest jego, konsula, odpowiedzialność za wydanie danej wizy.

– podkreślił.

W całym procesie wydawania wizy, dokumenty są poddawane weryfikacji przez polskie służby, aby zapewnić bezpieczeństwo kraju. Procedury te mają na celu ułatwienie i przyspieszenie procesu wydawania wiz dla osób, które chcą pracować w Polsce legalnie.

Natomiast w procesie pozyskiwania tych dokumentów czasami są tak długie kolejki, że rzeczywiście jest wprowadzony system, który powoduje, dokumenty te są zbierane przez firmy zewnętrzne. W momencie, kiedy wszystkie dokumenty się już w teczce znajduje, całość przekazywana jest do konsula (...) Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś przychodzi do konsula, przynosi 10 dokumentów, a brakuje jedenastego. Okazuje się, że musi zostać odesłany z kwitkiem. W tym czasie ktoś inny nie zostanie obsłużony - więc od wielu, wielu lat jest stosowana procedura, w której najpierw firma zewnętrzna sprawdza, czy wszystkie dokumenty są, tak aby nie komplikować sytuacji już podczas samej rozmowy z konsulem. Konsul jest od tego, żeby podjąć decyzję, a nie żeby sprawdzać, czy każdy kolejny druk Z54 jest odpowiednio wypełniony. Finalnie wszystkie dokumenty trafiają do szeroko pojętych polskich służb i są weryfikowane, byśmy czyli się bezpieczni.

– tłumaczy Marcin Przydacz.

 



Źródło: Niezalezna.pl, PAP

#nielegalni imigranci #kryzys migracyjny #Donald Tusk