Ośmioletni Kamilek z Częstochowy przeżywał piekło z powodu sadystycznych opiekunów. Zwyrodniały ojczym i matka chłopca powinni ponieść najwyższą karę za śmierć bezbronnego dziecka. O ile jeszcze dyskusja o karze śmierci po dramacie chłopca jest akceptowalna, wszak zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem budzi ogromne i zrozumiałe społeczne emocje, o tyle niedopuszczalne jest upolitycznianie tragedii.
Część internautów, ale też dziennikarz „Uwagi” TVN, zrzucają winę na rząd za zaostrzenie przepisów ws. odbierania dzieci rodzinom i na... 500+, bo to zasiłki finansowały patologię opiekunów Kamilka – przekonują. W tej sprawie zawiniły konkretne osoby – para sadystów i sąsiedzi, sędziowie, również nauczyciele i szkoła, ponieważ nie interweniowano, gdy dziecko przychodziło ze złamaną ręką na zajęcia, dając wiarę opowieściom matki. Być może MOPS mógł zrobić więcej. Jedno jest pewne: ustawa z 2016 r. dotyczyła wyłącznie zakazu odbierania dzieci rodzinom z powodu biedy, ale przecież nie sankcjonowała przemocy fizycznej ani psychicznej. Czy naprawdę warto babrać grób dziecka politycznym szlamem?