Jak przekazał Witold Newelicz korespondent Telewizji Republika na Ukrainie - w państwie objętym wojną coraz mniej słychać rosyjską artylerię. Informacje te potwierdził dr. Jan Matkowski wykładowca akademicki z Kijowa, który dodał, że jest to związane z kłopotami logistycznymi Kremla. W rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie TV Republika wskazał też, co Rosja może szykować dla Polski wraz ze zbliżającymi się wyborami.
Relacjonujący dla widzów Telewizji Republika sytuację z Ukrainy Witold Newelicz przekazał, że w ostatnim czasie pogoda nie dopisuje, co utrudnia Ukraińcom skuteczne ataki. "Żołnierze zażartowali, że Leopardy nie umieją pływać, więc polowanie na orków muszą odłożyć" - przekazał. Podkreślił, że poza Bachmutem sytuacja na froncie jest ustabilizowana. Dodał, że z jego obserwacji wynika, iż rosyjska artyleria "nie pracuje już tak intensywnie, jak pracowała wcześniej", choć oczywiście wciąż jest śmiercionośna. Przytoczył też tragiczną sytuację z środkowej Ukrainy.
Dwa dni wcześniej odwiedziłem Humań, miasto niedotknięte dotychczas jakimikolwiek skutkami wojny. Tam ludzie żyją spokojnie, zakłady pracy pracują, ale niestety rosyjska rakieta trafiła w budynek mieszkalny i śmierć poniosły dwadzieścia trzy osoby, w tym sześcioro dzieci
Dr. Matkowski skomentował również potencjał Rosji w próbach destabilizacji sytuacji w krajach Unii Europejskiej, w tym w kontekście zbliżających się wyborów. "Nie mamy do czynienia z wysoką aktywnością wywiadu rosyjskiego na terenie UE, a mówię o aktach terrorystycznych, do destabilizacji sytuacji politycznej i do podważania legalności działania władzy. Oni to dobrze wykorzystują i wykorzystywali na całym świecie" - przekazał. Dodał, że rosyjska agentura ujawniona na Ukrainie, to z pewnością nie duża część ich pełnych zasobów. W jego ocenie, rola Polski w kontekście wojny na Ukrainie ma ogromne znaczenie.
"Na pewno zmiana władzy, nawet nie na wyraźną agenturę rosyjską, a tylko sama zmiana władzy, która będzie doprowadzała do transformacji instytucji państwowych będzie bardzo korzystna dla Federacji Rosyjskiej. Nowi ludzie, nowe pomysły, często brak kompetencji, jak to bywa w państwach demokratycznych - to wszystko jest jak najbardziej możliwe"