Donald Tusk ma zamiar wystawić Senatorów do walki o mandaty poselskie. Według nieoficjalnych ustaleń, jest to spowodowane tym, iż szef PO uważa wybory do Sejmu za trudniejszą rozgrywkę. W mediach przewijają się konkretne nazwiska. Wśród typowanych znalazł się m.in. europoseł Radosław Sikorski. Tusk na pewno dobrze to przemyślał?
"Kierunkowo ważne jest, że szef przywiązuje większą wagę do zwycięstwa w Sejmie, bo to trudniejsze niż Senat. Mobilizacja obejmuje wszystkie możliwe grupy z różnych miejsc politycznych"
Według informatora wśród omawianych nazwisk do Sejmu są: Bartosz Arłukowicz, Marcin Bosacki, Bogdan Zdrojewski, Krzysztof Brejza, Bogdan Klich, a nawet... europoseł Radosław Sikorski. "Takie rozmowy się odbywają, ale decyzji nie ma" - twierdzi rozmówca portalu.
Okazuje się, że europoseł wcale nie wyklucza takiej opcji. Sikorski miał stwierdzić, że "bardzo lubi swoją pracę i uważa, że jest w niej optymalnie wykorzystywany". Zaznaczył jednak, że "oczywiście zrobi to, co partia uzna za konieczne".
Z ustaleń Interii wynika, że do Sejmu wystartuje dwóch senatorów KO - Krzysztof Brejza i Bogdan Zdrojewski. Mieli oni usłyszeć obietnice, że w swoich okręgach wyborczych będą mogli wystartować z jedynek.
Ktoś, kto jest senatorem i nie ma miejsca w pierwszej trójce, nie mówiąc o jedynce, nie chce przechodzić do Sejmu. Bo w okręgach opanowanych dziś przez PO mandat jest murowany. Do tego łatwa kampania, głównie w miastach. Kiedy walczysz o Sejm, ryzyko niepowodzenia jest nieporównywalnie większe