Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prof. Norbert Maliszewski o sytuacji na opozycji: Mamy do czynienia z syndromem Tuska

Sądzę, że Donaldowi Tuskowi chodzi o to, żeby podporządkować wszystkie partie opozycyjne. Mamy do czynienia z syndromem Tuska - on polega na zdominowaniu opozycyjnej sceny politycznej – ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską prof. Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz.

Norbert Maliszewski
Norbert Maliszewski
youtube.com/PolskieRadio24_pl/screen

Poseł Marek Sawicki powiedział, że szantaż wyborczy Tuska – nagonkę na wspólną listę – był przygotowany przez pewne media, jak i Donald Tuska. Prowadząca pytała jaki był prawdziwy cel tego szantażu wyborczego.

Sądzę, że Donaldowi Tuskowi chodzi o to, żeby podporządkować wszystkie partie opozycyjne. Mamy do czynienia z syndromem Tuska - on polega na tym by, raz zdominować opozycyjną scenę polityczną, dwa jest dużo takich negatywnych emocji, nie ma programu, jest kwestia też dzielenia społeczeństwa. Ten syndrom prowadzi do tego, że i na scenie politycznej ta kultura się obniża i mamy do czynienia z zalewem negatywnych emocji - a efekt jest taki jak to właśnie pokazuje sondaż IPSOS dla oko.press – ta opozycja, która się nazywa totalną wcześniej miała poparcie na poziomie około 50 proc., a teraz ma rekordowo niskie 44 proc.

– powiedział Maliszewski.

Redaktor przypomniała, że szef PO prawie w ogóle nie wchodzi w tematy programowe. Jest to pewna strategia, którą sformułował już na początku swojego powrotu do polskiej polityki. Wówczas mówił wprost, że po chce stworzyć jedną listę, na czele tej jednej listy chce wygrać wybory i przejąć władzę. Równocześnie mówił, że w tej chwili to nie jest czas na tworzenie wyborczego programu. Zaznaczał, że propozycji jest dużo i tą kwestią zajmie się później.

Sekretarz stanu w kancelarii premiera ocenił, że Donald Tusk jest konsekwentny w obniżaniu kultury i programowego podejścia w polityce.

„Ja to negatywnie oceniam z tego względu że powinniśmy się ścigać na różnego rodzaju rozwiązania problemów społecznych. Pamiętajmy, że mamy z jednej strony wojnę na Ukrainie, z drugiej strony wysoką inflację. Owszem, czasami pojawiają się nawet pomysły, tylko to są pomysły, które są wymyślone na poczekaniu, niepoliczalne. Przykładem jest kredyt 0 proc. Taki kredyt kosztowałby państwo ogromne pieniądze, adresowany byłby do wąskiej grupy. Chodziło tylko o to, żeby odwrócić uwagę od naszego rozwiązania „Bezpieczny kredyt 2 proc.” na mieszkanie”

– dodał Maliszewski.

Podkreślił, że nie ma zaufania do Donalda Tuska. Polacy pamiętają podwyższenie wieku emerytalnego, to, że w czasie kryzysu "nie było pieniędzy. Tusk nie jest wiarygodny i wyborcy szukają innych opcji - stąd np. wzrost Konfederacji. Dodał, że pomimo tego, że Tusk mówił, że węgla nie będzie, że będzie ciemno i zimno, to okazało się, że jego narracja na sezon zimowy okazała się niewiarygodna.

„Brakuje mu zaufania” – powiedział.

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka

Michał Gradus