- Energetyka musi być tak rozwijana, aby europejska gospodarka pozostała konkurencyjna. To, co w tym momencie proponują unijni urzędnicy, doprowadzi do tego, że Europa zostanie uzależniona tym razem od Chin, a europejskie społeczeństwo zubożeje. Dziś Europejczykom proponuje się bardzo drogie życie i nie ma na to naszej zgody - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" była premier, a obecnie europosłanka - Beata Szydło.
W obecnych czasach, gdy Europa powinna szukać rozwiązań dla wielu poważnych problemów cywilizacyjnych, gospodarczych i dotyczących bezpieczeństwa, brukselskie elity zdominowane przez lewicowo-liberalne środowiska za główny cel wyznaczyły sobie forsowanie swojej polityki klimatycznej. Zielony Ład proponowany m.in. przez Fransa Timmermansa i jego otoczenie budzi wiele kontrowersji oraz głosów sprzeciwu, również Polski, i właśnie temu tematowi poświęcona była konferencja Silesia 2030, którą wczoraj z inicjatywy europosła Grzegorza Tobiszowskiego zorganizowano w Parlamencie Europejskim w Brukseli.
Prelegenci, wśród których byli m.in. wspomniany wcześniej europoseł Grzegorz Tobiszowski, b. premier Beata Szydło, europoseł Beata Kempa, wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, a także prezes Polskiej Grupy Górniczej, a zarazem prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal Tomasz Rogala podkreślali, że do produkcji urządzeń wytwarzających zieloną energię potrzeba ogromnej ilości minerałów rzadkich, których w Europie prawie nie ma. – Unia Europejska jest w 100 proc. uzależniona od dostaw metali ziem rzadkich. 90 proc. tych pierwiastków pochodzi z Chin. 100 proc. sięga również uzależnienie od importu litu i magnezu, a 90 proc. kobaltu i boksytu – mówił europoseł Tobiszowski. – Unia Europejska boleśnie odczuła 40-procentowe uzależnienie od paliw z Rosji. Tymczasem Zielony Ład Unii Europejskiej jest całkowicie zależny od takich krajów, jak Chiny, Indonezja czy Demokratyczna Republika Konga. To niezwykle niebezpieczne zjawisko, grożące załamaniem się całej polityki klimatycznej w przypadku zerwania łańcuchów dostaw – ostrzegał dalej w swoim wystąpieniu. Dodał również, że budowa turbiny wiatrowej o mocy jednego megawata na lądzie wymaga około 10 ton surowców mineralnych, na morzu 15 ton.
Niedługo później głos zabrał wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły, który niemal na wstępie poinformował, że „gdybyśmy w momencie inwazji Rosji na Ukrainę mieli już wyłączony węgiel w Polsce, tylko w 2022 r. musielibyśmy dołożyć do energetyki polskiej 200 mld zł”. – Politycy europejscy powinni patrzeć na uzależnienie od surowców krytycznych z zewnątrz. Transformacja energetyczna nie może być oparta w tak dużym stopniu na zależności od dostaw surowców z zewnątrz – ocenił Wesoły.
Z kolei prezes stowarzyszenia Euracoal i Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala zobrazował, jak naprawdę wygląda ograniczenie wydobycia węgla na świecie. – W 2000 r. wydobycie w UE wynosiło 0,5 mld ton, a w Chinach 1,4 mld ton. Natomiast w 2022 r. było to już odpowiednio 0,1 i 4,3 mln ton – przekazał Rogala. Objaśnił również, że wzrost zapotrzebowania na energię na świecie w 2021 r. sięgnął 1,5 tys. TWh, co oznacza wzrost o 6 proc., na który w 53 proc. odpowiedział wzrost podaży z węgla i w 30 proc. odnawialne źródła energii. Prezes Rogala podkreślił również, że obecne założenia transformacji energetycznej grożą przejściem od zależności od gazu rosyjskiego do zależności od surowców krytycznych z Chin.
Jednym z prelegentów konferencji była europoseł Beata Szydło, która podsumowała debatę ekspertów. „Codziennej” udało się porozmawiać z byłą premier na osobności.
– Nasze spotkanie jest pewnym cyklem rozmowy o energetyce, który ma ogromne znaczenie. My dziś głośno mówimy o problemie, który dotyczy całej Europy. Napaść Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje obnażyły politykę energetyczną Unii Europejskiej. Wyraźnie dziś widać, że dotychczas forsowane propozycje są złe. Oczywiście jest potrzeba inwestowania w zieloną energię, ale jednocześnie nie możemy zamykać się na inne źródła. Chodzi tu o energetykę jądrową, ale też górnictwo, jednak nowocześnie zmodernizowane. Musimy wzmacniać nasze bezpieczeństwo energetyczne
Dodaje również, że w tej chwili Parlament Europejski jest mocno zdominowany przez grupy tak zwanych Zielonych.
– Wojna na Ukrainie jednak zmusza do głębokiej refleksji. Oczywiście to nie jest tak, że z dnia na dzień zostaną zmienione pewne decyzje czy kierunki, ale to, że dziś głośno prezentujemy tu swoje zdanie i wzbudza ono zainteresowanie innych państw, być może sprawi, że w kolejnej kadencji PE i KE będziemy mogli wrócić do debat nad innymi źródłami energii – ocenia była szefowa polskiego rządu.
– Walczymy o to, aby Polska była bezpieczna i cała Europa była bezpieczna. Energetyka musi być tak rozwijana, aby europejska gospodarka pozostała konkurencyjna. To, co w tym momencie proponują unijni urzędnicy, doprowadzi do tego, że Europa zostanie uzależniona tym razem od Chin, a europejskie społeczeństwo zubożeje. Dziś Europejczykom proponuje się bardzo drogie życie i nie ma na to naszej zgody
Polecamy czwartkowe wydanie #GPC!
— GP Codziennie (@GPCodziennie) March 23, 2023
Czytaj na » https://t.co/1HYRtWjbz8
// https://t.co/5oUNtNgoqJ pic.twitter.com/Vbf9kF0AG2