Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Protest samorządowców pod KPRM. „Oni są przede wszystkim politykami PO i opozycji, a dopiero później samorządowcami”

Pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów zbiorą się dzisiaj samorządowcy z partii opozycyjnych, aby protestować przeciwko podwyżkom cen energii. Niestety uczestnicy manifestacji nie byli zainteresowani rozmowami z rządem, które zorganizowano w ostatnim czasie. - Ci samorządowcy są taki dzielni i odważni, a gdy nastąpi jakaś nieoczekiwana sytuacja to natychmiast krzyczą: gdzie jest rząd?! Jak awarii uległa oczyszczalnia „Czajka” w Warszawie, to rząd musiał pomagać. Jak zdarzyła się katastrofa ekologiczna na Odrze, to znowu samorząd chciał, żeby to rząd pomagał – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl senator Maria Koc z PiS.

fot. Aleksiej Witwicki | GAZETA POLSKA

Dziś w Warszawie odbyć się ma protest samorządowców przeciwko podwyżkom cen energii i kosztom życia pod hasłem „Tylko ciemność”. Organizatorem manifestacji jest stowarzyszenie „Tak dla Polski”, którego zarząd jest tworzony głownie ze zwolenników i działaczy Koalicji Obywatelskiej. Wśród nich jest m.in. Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Jedną z głównych postaci na manifestacji ma być także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Przypomnijmy też, że w czwartek w KPRM odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami samorządów, na które samorządowcy biorący udział w proteście się nie pofatygowali. 

Niezależna.pl spytała polityków różnych opcji co sądzą o zaplanowanej na dzisiaj demonstracji.

Ci, którzy krytykują takie aktywności są przeciwnikami demokracji. Prawo do demonstracji jest fundamentalnym prawem demokracji. Każdy kto z tego szydzi, kto wyśmiewa, kto krytykuje nie zasługuje na miano człowieka, który rozumie demokrację.
- powiedział nam senator Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej.

W podobnym tonie wypowiadał się jego partyjny kolega poseł Paweł Poncyliusz.

Żeby rząd chciał rozmawiać poważnie z ludźmi, to najpierw musi być wywarta presja na niego. W tej sytuacji, w której znalazły się samorządy protesty są nieuniknione. Nie może być tak, że będzie trzeba wybierać między ogrzewaniem szkół, a np. oświetleniem ulic.
- powiedział nam poseł Poncyliusz.

Bardziej stonowaną opinię przedstawił Władysław Teofil Bartoszewski.

Samorządowcy mają prawo decydować same o sobie. Jeśli są postawieni przed ścianą, bo rząd kazał im dystrybuować węgiel chociaż nie mają do tego narzędzi, to oczywiste jest, że będą się buntowali. Rząd nie lubi rozmawiać z samorządowcami, szczególnie tymi, którzy nie są w partii rządzącej.
- uważa polityk PSL.

Zupełnie inne zdanie na temat dzisiejszej manifestacji mają politycy Zjednoczonej Prawicy.

Ja patrzę na to jak na hucpę polityczną. Ci ludzie wykorzystują swoją pozycję samorządową do walki z rządem. Oni są przede wszystkim politykami PO lub innej partii opozycyjnej a dopiero później są samorządowcami. Samorząd jest od tego, aby rozwiązywać konkretne problemy swoich społeczności, a jak można to robić w kontrze do rządu? Proszę zauważyć, że samorządowcy pokroju Rafała Trzaskowskiego kontestują każdą propozycję jaka wyjdzie od rządu. Nie mówią o tym, że dochody samorządów wzrosły o 67 proc. odkąd rządzi Zjednoczona Prawica. Nie mówią o szeregu projektów pomocowych w tych trudnych czasach. Dla nich wszystko jest źle.
- powiedziała nam senator Maria Koc z PiS.

Dodaje również, że gdy nastąpi jakaś awaria na terenie samorządu, to natychmiast wystosowywane są żądania pomocy do rządu.

Ci samorządowcy są taki dzielni i odważni, a gdy nastąpi jakaś nieoczekiwana sytuacja to natychmiast krzyczą: gdzie jest rząd?! Jak awarii uległa oczyszczalnia „Czajka” w Warszawie, to rząd musiał pomagać. Jak zdarzyła się katastrofa ekologiczna na Odrze, to znowu samorząd chciał, żeby to rząd pomagał. Z jednej strony nie potrafią sobie poradzić z różnymi problemami, a z drugiej strony chcą coraz więcej władzy, kompetencji i pieniędzy.
- ocenia senator Maria Koc.

Także poseł Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski uważa, że demonstracja ma charakter polityczny.

To jest akcja polityczna. Co prawda prawem opozycji jest krytykowanie rządu, ale pamiętajmy, że mamy czasy ekstraordynaryjne. Polska przyjęła miliony uchodźców wojennych, w pewnym sensie my też jesteśmy na froncie. My walczymy pomagając.
- podkreśla poseł Cymański.

Dodaje, że nie wie, „przeciwko czemu niektórzy samorządowcy protestują”.

Ciekawy jestem co odpowiedzą, gdy wyborcy spytają co oni zrobili, aby pomóc obywatelom. Odpowiedzą: »a myśmy się odwrócili plecami«? Wszyscy powinniśmy ponieść ten moralny ciężar, aby poradzić sobie z obecną sytuacją.
- dodał jeden z liderów Solidarnej Polski.

 



Źródło: Niezalezna.pl

Jan Przemyłski