Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Parasol atomowy nad Polską

Rosyjskie groźby użycia broni atomowej przeciwko Ukrainie, oraz pojawiające się sugestie ataku na kraje zachodnie, zmuszają nas do rozważenia, a wręcz zwiększenia starań w administracji USA, by stworzyć nad Polską silny parasol atomowy. Wprawdzie artykuł piąty NATO gwarantuje nam solidarną obronę wszystkich krajów w razie ataku na nasze terytorium, ale postawa Niemiec i niektórych innych krajów wobec Ukrainy pokazuje, że nie możemy być absolutnie pewni, czy ten przepis zadziała natychmiast i z odpowiednią siłą. Kluczowa będzie reakcja USA. Świadomość, że Amerykanie na pewno zareagują, powinna odstraszyć Rosję.

Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się przy groźbie użycia broni atomowej. Atak na jeden z krajów członkowskich niewielkim ładunkiem może spowodować, że wewnątrz NATO zacznie się debata, czy odpowiedzieć i jak. To z kolei zachęca bandytów na Kremlu do rozważań nad taką opcją. Potencjalny paraliż NATO i efekt psychologiczny mogą być niestety opcją interesującą Kreml. Rosjanie będą mieli więcej do zastanowienia się, jeżeli musieliby zaatakować kraj, który sam posiada broń nuklearną. 

W tej chwili w sprawie „opcji nuklearnej” panuje zupełna nierównowaga. Rosja trzyma w Królewcu (Kaliningradzie) setki głowic jądrowych wycelowanych między innymi w Polskę, a NATO nie posiada niczego w kwestii broni atomowej przy granicy z Rosją. Tego typu sytuacje tworzyły i tworzą pokusę dla Moskwy do skorzystania z przewagi. 

Zredukować tę przewagę można wyłącznie, wprowadzając na teren Polski siły atomowe zdolne do odpowiedzi na potencjalny atak. Teoretycznie część zasobów militarnych, którymi dysponujemy, może być używana jako środki przenoszenia broni atomowej, ale tak czy inaczej niezbędna jest budowa infrastruktury zdolnej do korzystania z takiej broni. 

Pozostaje jeszcze kwestia najważniejsza: skąd wziąć tę broń. USA od dziesiątek lat prowadzą program Nuclear Sharing. Użyczają zainteresowanemu państwu głowic atomowych z niezbędną infrastrukturą, ale zostawiają ostateczną decyzję o użyciu tej broni w gestii prezydenta USA. Ten program może być zresztą wstępem do posiadania własnej broni. Sam w sobie pokazuje wielki potencjał odstraszania agresora. Chociaż poziom szaleństwa na Kremlu już jest bliski zenitu, niemniej wysłanie silnego sygnału o gotowości do odpowiedzi w razie próby ataku bronią atomową powinien być dla Moskwy kubłem zimniej wody. Każda potencjalna możliwość zawahania się zawsze ułatwia Kremlowi szantaż i ten szantaż trzeba zlikwidować. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz