Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Przez Rosję i Białoruś do Polski. Nielegalna przeprawa dla migrantów ze Wschodu za 9000 euro

"Gazeta Polska Codziennie" skontaktowała się z przemytnikiem ludzi, który oferuje zorganizowanie podróży samochodami z Azerbejdżanu, przez Rosję i Białoruś, do Polski za 9 tys. euro. Przejazd ma się odbyć sprawnie i bez komplikacji dzięki jego kontaktom z armią i pogranicznikami. Choć już istniejące na granicy polsko-białoruskiej elementy zapory znacznie ograniczyły nielegalną migrację, to wciąż cudzoziemcy interesują się białoruskim kierunkiem migracji.

fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Użytkownik o nazwie Gill Brothers opublikował na jednym z forów migracyjnych ogłoszenie, w którym zachęca do skorzystania z oferty podróży do Polski. Swoją działalność nazywa „usługami granicznymi”. Chętni mogą kontaktować się telefonicznie. Autor ogłoszenia twierdzi, że pochodzi z Pakistanu, ale obecnie mieszka w Polsce. Jak wskazuje, preferuje migrantów z Indii, Pakistanu, Bangladeszu, Nepalu, ze Sri Lanki, z Arabii Saudyjskiej i Filipin, ale skorzystać mogą również inni.

Zgłaszamy się do przemytnika i podajemy się za Polaka, który chce zorganizować podróż do naszego kraju dla swojego przyjaciela z Uzbekistanu. Mężczyzna, z którym rozmawiamy, mówi po angielsku z arabskim akcentem i czasami zwraca się do nas po polsku, ale posługuje się czeskim numerem telefonu. W niektórych swoich ogłoszeniach podaje numer pakistański. – Mogę zabrać twojego człowieka z Baku do Gruzji, z Gruzji do Rosji, z Rosji na Białoruś i z Białorusi do Polski – zapewnia. – Cały koszt to 8 tys. dol., mój drogi przyjacielu – mówi. Nasz rozmówca tłumaczy, że płatność będzie podzielona na części na poszczególnych etapach podróży. Przemytnik zapewnia, że ma duże doświadczenie w organizowaniu tego rodzaju przejazdów, a opisana przez niego trasa jest najlepsza, na jakiej dotąd działał. Przyznaje, że obecnie granica polsko-białoruska jest trudna do przejścia, ale pracuje nad ułatwieniem podróży. – Niczym się nie martw, przyjacielu – mówi rozmówca „Codziennej”. – Mamy firmę taksówkarską, bracie – podkreśla. Przemytnicy na ogół taksówkami nazywają zwykłe samochody osobowe i dostawcze, w których przewożeni są migranci w ukryciu, np. w bagażniku. 

Tłumaczy, że pierwszy odcinek z Baku do granicy azersko-gruzińskiej pokonają samochodem, a następnie konieczne będzie pokonanie pieszo dystansu 2–3 km z pomocą przewodnika. Później samochodem do Tbilisi, a następnie do Rosji i dalej na Białoruś już bez konieczności pieszej podróży, aż do granicy z Polską. Przemytnik twierdzi, że posiada kontakty z armią i pogranicznikami w różnych państwach i dzięki temu możliwy jest sprawny przejazd.

– Mamy kontakty w białoruskiej armii, mój drogi przyjacielu

– mówi i zapewnia, że nie będzie problemu z podróżą. 

Z przemytnikiem rozmawiamy kilka razy. Podczas jednej z rozmów informuje on o zmianie ceny i waluty z dolarów na euro. Koszt podróży z Baku do Gruzji to 3 tys. euro, z Gruzji przez Rosję na Białoruś 3,5 tys. euro i z Białorusi do Polski 2,5 tys. euro. Mówimy rozmówcy, że nasz przyjaciel z Uzbekistanu jest zainteresowany i poczeka na jego ludzi w jednym z hoteli w Baku. Odtąd nasz fikcyjny przyjaciel już osobiście ma kontaktować się z przemytnikiem i ustalić termin początku podróży do Polski.

CZYTAJ WIĘCEJ w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".



 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Hubert Kowalski