Rosjanie na Ukrainie prowadzą działania nie tylko zbrojne. Dzisiejsze doniesienia okupowanego Chersonia informują o ataku na ukraińską edukację. Wszystko wskazuje na to, że prowadzona jest tam totalna rusyfikacja.
Pod koniec kwietnia przekazywaliśmy doniesienia, o tym, że Ukraina jest wymazywana z rosyjskich szkół. Wydawcom podręczników nakazano stopniowe zanikanie tego tematu. "Jeżeli to możliwe, lepiej w zasadzie w ogóle nie wspominać o Ukrainie. O Kijowie mówi się teraz zwykle w kontekście tego, że był stolicą Rusi Kijowskiej i że Kijów wyzwoliliśmy" - przekazywał jeden z pracowników rosyjskiego wydawnictwa.
Dziś z okupowanego Chersonia płyną doniesienia, że również tam edukacja ma być prowadzona po rosyjsku. Lokalny portal "Most" informuje o wprowadzaniu rosyjskiego "programu szkolnego". Jak przekazują dziennikarze - nauka języka ma być zredukowana, aby następnie całkowicie go usunąć, tak jak zrobiono na Krymie i w samozwańczych republikach.
"Mamy wspólne korzenie językowe, więc nie sądzę, żeby były jakieś oczywiste problemy" - przytaczają słowa rosyjskiego ministra edukacji, które padły w jednym z wywiadów. Polityk miał zapewniać, że myśli, że nadal język ukraiński powinien być nauczany jednak - jak przypominają chersońscy dziennikarze - tak samo w 2014 roku Rosjanie mówili w przypadku Krymy, a później w samozwańczych republikach donieckiej i ługańskiej.
"Takie lekcje odbywały się w szkołach, ale nie częściej niż raz lub dwa w tygodniu, a później „na liczne prośby uczniów i rodziców” z programów szkolnych wyłączono naukę języka ukraińskiego i literatury ukraińskiej"
- informuje "Most".
Portal informuje dziś również o wtargnięciu rosyjskich żołnierzy na Chersoński Uniwersytet Państwowy.
"Współpracowniczki Tatiana Kuźmich i Tatiana Tomilina przyszły dziś na uniwersytet w towarzystwie rosyjskich okupantów. "Goście" wyważyli drzwi do rektoratu i porwali rektora Chersońskiego Uniwersytetu Państwowego Maksyma Vinnyka"
- relacjonuje portal.
Mężczyzna miał zostać wywieziony w nieznanym kierunku. Teraz zarządzanie uczelnią ma przejąć Tomilina, która była dyrektorem Liceum Akademickiego. Kobieta straciła pracę w wyniku współpracy z prorosyjską organizacją pozarządową "Bezpieczeństwo i Rozwój".