GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Cel gry w zjednoczenie 

Donald Tusk dąży do zjednoczenia opozycji. To jak próba łączenia wody z ogniem. Różnice w poglądach – poza chęcią odsunięcia PiS od władzy – są ogromne. Sporów między elektoratem PO a Lewicy raczej nie uda się załagodzić.

Szymon Hołownia zaś musiałby się zgodzić na utratę niezależności. To wszystko nie przeszkadza Tuskowi, który powołuje się na sondaże wskazujące na możliwość zdobycia aż 50 proc. poparcia. Cóż, Zjednoczeni dla Węgier też marzyli o pokonaniu Fideszu, a sondaże dawały im taką szansę, a wyszło jak wyszło. Koalicja Europejska wygrywała z PiS „na papierze” o 6–7 pkt proc. – taki sondaż ukazał się przed eurowyborami. Wyszło jak wyszło. Zjednoczenie opozycji nie jest zatem receptą na wygraną z PiS, a raczej elementem kampanii Tuska obliczonej na wzmocnienie przekazu PO wśród antypisowskiego elektoratu i pozycji tej partii.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Grzegorz Wszołek