"Interesy niemiecko-rosyjskie i francusko-rosyjskie są bardzo trwałe i choć sankcje powodują perturbacje, strony marzą tylko o tym, by wrócić do starego układu" - ocenił europoseł PiS Ryszard Legutko w programie "Minęła 20" w TVP Info. Gość Michała Rachonia zwrócił uwagę, że według myślenia typowych polityków zachodnioeuropejskich Rosja jest elementem stałym, "a Ukrainy nie było, trochę jest, a jak jej nie będzie, albo trochę mniej, to nic się nie stanie". Jego zdaniem, po pierwszym wzruszeniu, do gry weszła już cyniczna polityka.
Legutko rozmawiał z Rachoniem o moralnym "kacu" męczącym przez krótką chwilę europejskich polityków, którzy wspierali przez lata Rosję. "Czy możemy, przepraszam za sformułowanie, mówić zatem o jakiejś formie 'klina'? Który spowodowałby, że kac przeszedłby w kolejną fazę. Bo jednak udało się doprowadzić do wynegocjowania przynajmniej tego, o czym teraz wiemy. Choć już słyszymy głosy, że Unia Europejska i Ukraina, to może niekoniecznie, niezbyt szybko" - pytał Michał Rachoń.
Rzeczy wróciły do stanu normalnego, że tak powiem. To znaczy politycy zachodni myślą podobnie jak Gerhard Schroeder, tylko nie mówią tego wprost, że trzeba wrócić do tego, co było. Ale mówią, że np. "trzeba pozwolić Putinowi zachować twarz". Prawda? Albo "konieczne są jakieś ustępstwa, aby doprowadzić do pokoju"
- odparł ze smutkiem polityk PiS.
Rachoń zauważył, że nie chodzi przecież o "twarz Putina", tylko ich własne polityczne interesy. "Ostatnią rzeczą, o którą dbają, jest to, by któryś inny polityk zachował twarz" - dodał.
Te interesy niemiecko-rosyjskie, czy francusko-rosyjskie to jest stara tradycja. Te interesy są bardzo trwałe i oczywiście sankcje powodują pewną perturbację, natomiast wszyscy marzą o tym, żeby wróciło to do starego układu i trzeba sprawić, aby mogło to być możliwe. Jak to może być możliwe? No wtedy, kiedy Ukraina coś da... Nie wszyscy mówią to wprost, ale takie jest nastawienie
- powiedział Ryszard Legutko.
Zawsze to powtarzam: dla każdego polityka zachodniego, od lewa do prawa, jest pewna rzecz oczywista, mianowicie, że Rosja jest elementem stałym. Rosja była, jest i będzie i z nią się trzeba układać. Natomiast Ukrainy nie było, trochę jest, a jak jej nie będzie, albo trochę mniej, to nic się nie stanie. Takie jest myślenie typowego polityka, publicysty, analityka politycznego Europy Zachodniej a także w Ameryce
- podsumował Legutko.
Tak się myśli i trzeba zdawać sobie sprawę z tego. Czasami one padały bardzo szczerze, ale mija wzruszenie i przychodzi polityka
- dodał gość programu.