Jak donosi włoska gazeta Corriere Della Sera, premier Wielkiej Brytanii chce utworzenia nowego sojuszu. Wśród jego członków Boris Johnson widzi państwa zjednoczone m.in. nieufnością wobec Brukseli oraz odpowiedzi Niemiec na rosyjską agresję.
Liderem wspólnoty miałaby być Wielka Brytania, a wśród członków szef londyńskiego rządu widzi Ukrainę, Polskę, Estonię, Łotwę i Litwę, a później możliwe, że i Turcję. Według osób obecnych na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, to właśnie szef rządu w Kijowie miał usłyszeć propozycję jako pierwszy.
"Od wizyty premiera Londynu w Kijowie rozmowy trwają, a brytyjskie zaloty wobec Ukrainy stają się coraz bardziej naglące i szczegółowe"
- pisze włoska gazeta.
Źródła spoza Londynu twierdzą, że powinien to być "sojusz państw gorliwych dla swej narodowej suwerenności, gospodarczo liberalnych i zdeterminowanych, by być jak najbardziej bezkompromisowym wobec zagrożenia militarnego z Moskwy".
Gazeta informuje również, że Wołodymyr Zełenski nie podjął jeszcze decyzji, co do propozycji Johnsona. Możliwe, że czeka na 23 czerwca. Wtedy podczas europejskiego szczytu Ukraina ma dowiedzieć się, co dalej z jej członkostwem w Unii Europejskiej.
Zdaniem włoskich dziennikarzy, jeżeli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca, prezydent Zełenski może poważniej potraktować alternatywę Johnsona.
Według autorów publikacji, propozycja premiera Wielkiej Brytanii może dobitniej wskazać linię podziału pomiędzy europejskimi krajami, "na te, które najbardziej pomagają Ukrainie - przede wszystkim Wielką Brytanią i Polską - a tymi, które robią to w bardziej cyniczny sposób".
"Według szacunków Arianny Antezzy z Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej, sam Londyn udzielił dotąd Kijowowi podczas wojny większej pomocy gospodarczej i wojskowej niż cała Unia Europejska. A Polska dała więcej niż Niemcy, Francja i Włochy. W ten sposób trwająca już czwarty miesiąc wojna Władimira Putina zaczyna otwierać pierwsze pęknięcia polityczne w Europie."
- kwituje Corriere Della Sera.