„Oddaj tego pier... psa, to oddam ci dziewczynę” – takie słowa miał usłyszeć od policjanta przyjaciel Polki aresztowanej w Irlandii, ponieważ jej pies ugryzł sąsiadkę. Właścicielka psa trafiła nawet do aresztu i groziło jej więzienie. Nasza ambasada zapewnia, że monitoruje sprawę, końca kłopotów Polki jednak nie widać - pisze „Gazeta Polska Codziennie”.
Zaczęło się niewinnie. Pani Urszula spacerowała ze swoim
psem rasy akita (nie jest na irlandzkiej liście ras niebezpiecznych) w okolicy swojego domu w mieście Carlow na południowym wschodzie Irlandii. Gdy przechodząca obok kobieta, również Polka, potrąciła psa, ten niegroźnie ranił ją w rękę. Zaczęły się kłopoty. W domu właścicielki psa pojawili się funkcjonariusze policji i zażądali wydania zwierzęcia, aby je uśpić. Kobieta odmówiła, a po wyjściu policji wywiozła zwierzę. Niedługo później została wezwana na komisariat. Tam ją zatrzymano i przedstawiono zarzuty: napaść na poszkodowaną, uszkodzenie jej mienia, prowadzenie niebezpiecznego psa bez kagańca, prowadzenie niebezpiecznego psa na długiej luźnej smyczy oraz brak oznakowania psa (trzy ostatnie zarzuty powinny odnosić się zgodnie z irlandzkim prawem jedynie do psów wymienionych na liście niebezpiecznych). Polka została aresztowana i jak wynika z jej relacji, straszono ją ciężkim więzieniem. Powiedziano jej jednak, że może wyjść za kaucją, jeśli wyda psa. Zrozpaczona podała jego miejsce pobytu.
Ostatecznie zwierzę zostało zabrane i przeznaczone do uśpienia. Tylko dzięki interwencji lokalnej Polonii tak się jednak nie stało. Pismo poświadczające, że pies nie jest agresywny, wydał dyrektor miejscowej szkoły polonijnej. (...)
Traktowaniem kobiety przez policję, w tym najściu na jej dom i zastraszaniu jej, nikt się jednak nie przejął, nawet ambasada Polski w Irlandii. – Monitorujemy sytuację, ale możemy tylko dbać o to, aby Polacy byli traktowani na równi z Irlandczykami – usłyszeliśmy od Nikoli Sękowskiej-Moroney, attaché prasowego ambasady polskiej w Dublinie. (...)
Właścicielka psa
po przejściach z policją jest aktualnie pod opieką lekarza, przyjmuje leki. Rozprawa w sprawie przebywającego w schronisku czworonoga w przyszłym tygodniu. Zarzuty przeciwko pani Urszuli zostaną rozpatrzone we wrześniu.
Cały artykuł ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie”
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha