Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Lwów, gdzie otworzył miasteczko kontenerowe dla uchodźców, uciekających z terenów objętych wojną. Zapewnił również Ukrainę o wsparciu naszego kraju, a także wezwał polityków zachodnich o nałożenie mocniejszych sankcji. - Apeluję do europejskich przywódców o porzucenie kalkulatorów i sięgnięcie do swoich sumień – stwierdził Morawiecki.
Od pierwszych dni wojny Polska angażuje się w pomoc naszym wschodnim sąsiadom. Poza przyjmowaniem uchodźców z terenów wojny organizowana jest również pomoc na miejscu. Wczoraj premier Mateusz Morawiecki otworzył pierwsze z miasteczek kontenerowych pod Lwowem. „Polska zbuduje miasteczka kontenerowe dla ukraińskich uchodźców wewnętrznych - co najmniej 20 tys. kobiet i dzieci - uciekających przed agresją. Dziś Mateusz Morawiecki i min Czernyszew otworzyli pierwsze dla 1 tys. osób. Jutro zaczyna się budowa kolejnego w Brodziance/Buczy” – poinformował wczoraj Michał Dworczyk minister w kancelarii premiera. Szczegóły zaproszenia w artykule red. Jacka Liziniewicza pt. „Sumienie zamiast kalkulatorów” w środowej „Codziennej”.
O ofensywie wojsk rosyjskiego agresora na Ukrainie pisze red. Paweł Kryszczak w artykule pt. „Decydujące starcie o Donbas”.
Rosyjscy najeźdźcy prowadzą dużą ofensywę we wschodniej części Ukrainy, której towarzyszy bardzo silny ostrzał rakietowy oraz artyleryjski. Zdaniem ekspertów z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) sukces rosyjski jest wątpliwy ze względu na niskie morale oraz problem z koordynacją jednostek. Tymczasem w okolicach Charkowa ukraińskie wojsko przeprowadziło kilka udanych kontrataków umożliwiających wyzwolenie obszaru na południowy wschód od Czuhujewa.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informował we wtorek, że Rosja podczas trwającej od kilku tygodni inwazji straciła już 20 800 żołnierzy. W przypadku sprzętu wojskowego rosyjscy agresorzy utracili do tej pory 802 czołgi, 2063 pojazdy opancerzone, 386 systemów artylerii lufowej oraz 132 zestawy artylerii rakietowej. Rosjanie stracili ponadto już 169 samolotów, 150 helikopterów oraz 67 systemów obrony powietrznej. Więcej w środowej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Ukrainie i jej walce z Rosją poświęcone było spotkanie prezydenta USA, Joe Bidena z przywódcami państw, zaangażowanych w pomoc naszemu sąsiadowi.
Rozpoczęcie przez Rosję ofensywy w Donbasie niesie ze sobą konsekwencje nie tylko bezpośrednio dla Ukrainy, ale również dla całego Zachodu. Sytuacja na Ukrainie była przedmiotem wczorajszej popołudniowej rozmowy prezydenta USA Joego Bidena z przywódcami NATO, w tym prezydentem RP Andrzejem Dudą.
Po zakończeniu rozmów prezydent Duda poinformował o ich przebiegu podczas krótkiego wystąpienia w Pałacu Prezydenckim. Prezydent wspomniał m.in., że w trakcie wideokonferencji zdał relację ze swojej niedawnej wizyty na Ukrainie, w tym w miejscach, w których Rosjanie dopuścili się zbrodni wojennych. Według prezydenta uczestnicy rozmów wykazali jedność w zakresie potępienia i zatrzymania rosyjskiej agresji. Padły deklaracje dalszego wsparcia dla Ukrainy, była także mowa o rozszerzeniu sankcji na Rosję. Szczegóły w artykule red. Konrada Wysockiego pt. „NATO reaguje na działania Putina”.
A co czeka Rosję? Jak twierdzi red. Paweł Woźniak „USA mogą przejąć aktywa rosyjskiego banku centralnego”.
Już 4 maja może zostać ogłoszona niewypłacalność Rosji. Według firmy konsultingowej Oxford Economics Stany Zjednoczone mogą wtedy przejąć zamrożone aktywa rosyjskiego banku centralnego w wysokości ok. 640 mld dol., aby przekazać je Ukrainie na odbudowę kraju oraz wierzycielom Rosji.
Według Oxford Economics zbliżająca się niewypłacalność Rosji będzie historycznie jedną z najtrudniejszych do rozwiązania i może doprowadzić do trwałego przejęcia przez USA aktywów banku centralnego Rosji. Kraj ten stanął bowiem w obliczu pierwszego niewywiązania się z zewnętrznego długu walutowego od 1918 r. Szczegóły w „Codziennej” w artykule pt. „Dwa tygodnie do bankructwa Rosji”.
W kraju wielkie zainteresowanie wzbudza sprawa wypadku, w którym zginął motocyklista, a uwikłana weń jest sędzia Małgorzata Gersdorf.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności czwartkowego tragicznego wypadku pod Zambrowem. - Staramy się w sposób dynamiczny zabezpieczać dowody i przeprowadzać czynności, aczkolwiek nie informujemy o czynnościach, jakie wykonujemy, jakie już wykonaliśmy i jakie planujemy – powiedział „Codziennej” prok. Wojciech Piktel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, która prowadzi sprawę tragicznego wypadku, w którym życie stracił młody motocyklista, a udział w zdarzeniu mogli brać Małgorzata Gersdrof i jej mąż Bohdan Zdziennicki. Jak udało się nam ustawić śledztwo prowadzone jest w kierunku przestępstwa z artykułu 177, paragraf 2 Kodeksu karnego, które zagrożone jest pozbawieniem wolności od 6 miesięcy do lat 8. Więcej w artykule red. Jana Przemyłskiego „Nadzwyczajna kasta może mieć powody do obaw”.
„Gazetą Polską Codziennie” polecamy na środę!