Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Czy Amerykanie zdecydują się na embargo na rosyjską ropę? Biden szuka alternatyw

Prezydent USA Joe Biden ogłosi we wtorek zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej do USA - powiedział senator Demokratów Chris Coons w wywiadzie dla CNN. Podobne informacje podały inne media. Według Bloomberga do akcji nie włączą się państwa europejskie. Poparcie dla takiego działania coraz bardziej jednak rośnie, zarówno wśród polityków obu partii jak i ich wyborców, a administracja Bidena zdaje się szukać alternatyw aby złagodzić szok cenowy.

flickr

Władze Stanów Zjednoczonych obłożyły Rosję bardzo poważnymi sankcjami za jej inwazję na Ukrainę. W przeciwieństwie do sankcji zwykle nakładanych na obce państwa przez Biały Dom, które – przynajmniej w założeniu – są bardziej celowane, w tym wypadku przedstawiciele administracji niemal otwarcie przyznają, że to jest wojna ekonomiczna mająca zniszczyć rosyjską gospodarkę. 

Co z ropą? 

Jedną sankcją, której Amerykanie jeszcze nie wprowadzili, jest jednak embargo na import rosyjskiej ropy naftowej. Rozważają ją od początku, ale członek administracji Bidena powiedział telewizji Fox News, że żadna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta – ale podkreślił, że dyskusje w tej sprawie cały czas trwają. W niedzielę sekretarz stanu Antony Blinken stwierdził natomiast, że Biały Dom rozmawia o tym ze swoimi partnerami aby „popatrzeć, w skoordynowany sposób, na perspektywę zakazania importu rosyjskiej ropy przy równoczesnym upewnieniu się, że nadal będą wystarczające zapasy ropy na świecie”. 

Ta chęć, aby decyzja o ewentualnym zakazie była podjęta wspólnie z sojusznikami, jest charakterystyczna dla administracji Bidena. Od początku kryzysu na Ukrainie, na długo przed samą inwazją powtarzali, że ewentualna odpowiedź na działania kremlowskiego reżymu powinna być zjednoczoną odpowiedzią całego zachodu. Oznacza to jednak, że perspektywa wspólnego embargo na ropę staje się mało realistyczna. Rosyjska ropa to ok. 10% importu do USA i raczej daliby radę z niego zrezygnować, ale ok. jednej trzeciej importu w Europie. 

Źródło Fox News przyznało, że sprawia to problem. „Wpływ embarga na import ropy do USA byłby minimalny w porównaniu do sojuszników i partnerów” - stwierdziło - „Więc widzimy, że USA ma inny zestaw narzędzi i umiejętności do łagodzenia wpływu embarga niż inni sojusznicy i partnerzy”. Dodało, że USA negocjują w tej sprawie z wieloma państwami na świecie - zarówno producentami ropy jak i państwami mającymi ich duże zapasy - celem zmniejszenia wpływu obecnej sytuacji i potencjalnego embarga na rosyjską ropę. 

Amerykański plan 

Strategia USA wydaje się jasna - zalanie rynku taką ilością ropy z innych źródeł, że kupno tej z Rosji było niekonieczne i nieopłacalne. Jedną z metod osiągnięcia tego celu jest dogadanie się z Iranem i zdjęcie sankcji na irańską ropę w zamian za ograniczenie ich programu nuklearnego. Powrót do zerwanej przez Trumpa umowy nuklearnej był w końcu jedną z obietnic wyborczych Bidena, a obecna sytuacja może skłonić obie strony do ustępstw. Problemem jest jednak to, że Rosja też jest stroną w tych negocjacjach i już widać, że próbuje je sabotować. Jak donosi portal Politico mieli ostatnio zażądać od USA gwarancji, że wymierzone w Kreml sankcje nie zaszkodzą ich handlowi z Iranem. Amerykańscy negocjatorzy niemal otwarcie przyznają, że to żądanie ma na celu wykolejenie negocjacji, a Rosja odgrywa w nich na tyle istotną rolę – to właśnie do tego kraju ma trafić nadmiar wzbogaconego uranu z Iranu, a rosyjscy inżynierowie mają pomóc w konwersji elektrowni atomowej Fordow w placówkę badawczą – że nie można ich po prostu zignorować. 

Innym potencjalnym źródłem ropy może być Wenezuela, która ma jej największe znane rezerwy na świecie. USA niegdyś było jej największym importerem, ale działania reżymu w Caracas i związane z nimi zachodnie sankcje sprawiły, że od 2019 roku pierwsze miejsce zajmuje Rosja. Amerykańscy urzędnicy i dyplomaci udali się w weekend na utrzymane w względnie dużej tajemnicy rozmowy do tego kraju, a rozmowy miały dotyczyć zdjęcia części sankcji, co umożliwiłoby Wenezueli szerszy eksport ropy i uzyskanie pomocy w jej wydobyciu i rafinacji, z czym reżym w Caracas niespecjalnie radzi sobie sam. Rzecznik Białego Domu Jen Psaki przyznała w poniedziałek, że ich wizyta miała na celu między innymi dyskusję o bezpieczeństwie energetycznym. 

Ewentualna umowa z Wenezuelą rozwścieczyła jednak niezwykle wpływowego demokratycznego senatora, szefa senackiej komisji spraw zagranicznych Boba Menendeza. „Nicholas Maduro jest rakiem naszej półkuli i nie powinniśmy dawać nowego życia jego reżymowi tortur i morderstw” - napisał w oświadczeniu - „Z tego powodu ostro sprzeciwiam się jakimkolwiek działaniom które napełnią kieszenie reżymowych oligarchów zyskami ze sprzedaży ropy dopóki Maduro nadal pozbawia mieszkańców Wenezueli podstawowych praw człowieka, wolności, a nawet jedzenia”. 

Czego boi się Biden? 

Amerykańscy komentatorzy uważają, że Biden boi się embarga na ropę bo wszelka zdecydowana akcja wpłynie na wzrost i tak wysokich cen benzyny, a to z kolei może zagrozić Demokratom w wyborach. Ich zdaniem istnieje obawa, że niesieni falą współczucia dla Ukrainy i oburzenia na działania Rosjan wyborcy, którzy teraz w większości popierają jego wprowadzenie, zapomną o tym do listopada i Demokraci zapłacą za to cenę. Nie jest jednak wykluczone, że jego administracja zostanie zmuszona do działania przez Kongres. 

Negocjatorzy z obu izb Kongresu ogłosili już w poniedziałek, że osiągnęli ponadpartyjne porozumienie dla kolejnej transzy restrykcji handlowych na Rosję, która zawiera w sobie także embargo na rosyjska ropę. Lider demokratycznej większości w Izbie Steny Hoyer powiedział, że będą chcieli przyjąć ją już w tym tygodniu – co w praktyce oznacza, że będą musieli przyjąć ją do środy zanim Izba uda się na przerwę. Portal Politico donosi też, że z wielu polityków z Kongresu – w tym niezwykle wpływowa spiker Izby Nancy Pelosi – naciskają na Bidena aby ten był znacznie twardszy wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. 
 

 



Źródło: Fox News, The Hill, Reuters, Niezalezna.pl

Wiktor Młynarz