Podczas zdalnej sesji Rady Miejskiej Łodzi przemawiał przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Mateusz Walasek. Jego zachowanie wzbudziło jednak wątpliwości co do stanu, w jakim się znajdował. - Cóż powiedzieć… hmmm... Ja powiem krótko… hmm… Nie ma co walczyć z zoo - zaczął dość pokrętnie radny, który tłumaczy swoje zachowanie... zmęczeniem. Nagranie z sesji zniknęło jednak z YouTube Rady Miejskiej.
Jak podaje "Dziennik Łódzki", sesja rady miasta odbyła się 9 lutego. Samorządowcy rozmawiali między innymi o uruchomieniu bezpłatnej linii autobusów dla odwiedzających Orientarium i Zoo.
Zrobiło się dość dziwnie, gdy głos zabrał przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Mateusz Walasek.
Cóż powiedzieć… hmmm... Ja powiem krótko… hmm… Nie ma co walczyć z zoo. To co się dzieje w przypadku tej dyskusji to jest naprawdę bardzo, jakby to powiedzieć, dyskusyjne
- mówił nieco niewyraźnie radny.
Panie radny, no nie wiem jak to opowiedzieć, ale to z czym mamy do czynienia to jest naprawdę walka z zoo. Ja rozumiem różne uwarunkowania, to są rożne trudne sprawy, ale naprawdę weźmy to, weźmy spójrzmy na uwarunkowania mieszkańców. To tylko tyle. Mieszkańcy potrzebują zoo, a proszę z zoo nie walczyć
- kontynuował.
Na nagraniu widać rozbawionych sytuacją radnych PiS, którzy twierdzą, że zachowanie Walaska było inne niż zwykle i mógł on być pod wpływem alkoholu.
Radny zaprzecza i tłumaczy swoje zachowanie... zmęczeniem.
Jestem radnym od 16 lat i nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił. Moja wypowiedź miała miejsce w 11. godzinie sesji, a wcześniej mieliśmy bardzo wyczerpujące dyskusje, wymagające dobrego przygotowania. Byłem po prostu bardzo zmęczony i to wszystko
- tłumaczył.
Nagranie z sesji zniknęło z kanału YouTube Rady Miejskiej. Fragment z wypowiedzią radnego znalazł się jednak na Facebooku „Łódź dla ludzi”.