Arabella Advisors to jedna z najbardziej wpływowych i najbardziej bogatych lewicowych organizacji typu dark money. Organizacja Judical Crisis Network ostrzega, że teraz będą chcieli wpłynąć na wybór nowego sędziego Sądu Najwyższego (SCOTUS). Na dotychczasowym, 83-letnim sędzi, wywierano presję by odszedł na emeryturę, bo bano się, że... umrze, gdy prezydentem będzie Republikanin.
W amerykańskim slangu politycznym organizacjami dark money (ang. mroczne pieniądze) nazywa się takie organizacje, które zbierają datki od sponsorów i dystrybuują je na rozmaite cele polityczne, jak kampanie wyborcze polityków, lobbing czy opłacanie reklam politycznych. Różnią się jednak od np. Komitetów Akcji Politycznej (PAC) tym, że wykorzystują wszelkiej maści luki w przepisach i tworzą sieci zależnych od siebie organizacji po to, żeby jak najbardziej ukryć źródło i cel tych pieniędzy przed organami nadzoru finansowego i opinią publiczną. Ich istnienie jest powszechnie krytykowane i od dawna budzi ogromne kontrowersje, ale z przyczyn oczywistych politycy nie palą się do tego, żeby zatkać umożliwiające im działanie luki w przepisach.
Arabella Advisors nie jest szczególnie znana, ale wśród ekspertów od politycznych finansów ma opinię jednej z najskuteczniejszych i najbardziej wpływowych organizacji tego typu. Została założona w 2005 roku przez działacza Demokratów Erica Kesslera, który jest blisko związany z rodziną Clintonów, był też pracownikiem nieistniejącej już Clinton Global Initiative. Arabella posiada bogatą sieć podległych pod siebie organizacji pozarządowych. Cała operacja ma być finansowana głównie z kieszeni lewicowych miliarderów – do jej finansowania przyznali się m.in. George Soros oraz Pierre Omidyar, założyciel eBaya. Dziennik NYPost twierdzi też, że wśród jej sponsorów są także Bill i Melinda Gatesowie oraz szwajcarski miliarder Hansjörg Wyss.
Jak twierdzi NYPost mechanizm działania Arabelli jest prosty. Pieniądze od sponsorów są zwykle wpłacane na konto któregoś z należących do niej funduszy, z których najsłynniejszym jest Sixteen Thirty Fund. Następnie te fundusze płacą jej za „usługi konsultacyjne” oraz sponsorują setki mniejszych lewicowych organizacji, z których wiele jest tzw. pop-upami, jak w USA nazywa się organizacje mające na celu osiągnięcie jakiegoś konkretnego celu politycznego i szybko znikają po jego osiągnięciu. Jak zauważył NYPost w ciągu ostatnich piętnastu lat ciężko znaleźć jakąś ważną dla lewicy sprawę przy której nie da się zauważyć pieniędzy Arabelli. Organizacja Judical Crisis Network (JCN) ostrzegła, że teraz chcą mieć wpływ na osadzenie jednego z najważniejszych stanowisk w USA – sędziego Sądu Najwyższego.
JCN twierdzi, że sam fakt, że Biden może obsadzić to stanowisko, jest w dużym stopniu efektem starań Arabelli. Sędziowie SCOTUS są jego członkami dożywotnio, ale lewica od samego zwycięstwa Bidena naciskała na 83-letniego, nominowanego jeszcze przez Clintona sędziego Stephena Breyera, żeby przeszedł na emeryturę. Otwarcie przyznawali, że boją się tego, że umrze kiedy prezydentem będzie Republikanin, tak jak stało się w przypadku skrajnie lewicowej sędzi Ruth Bader-Ginsburg. Sędzia Breyer początkowo nie palił się do tego pomysłu, ale niedawno ugiął się pod presją i ogłosił, że odejdzie latem po zakończeniu obecnej sesji SCOTUS.
Arabella od początku brała udział w lobbowaniu sędziego. Finansowana przez Sixteen Thirty Fund organizacja Demand Justice zapłaciła m.in. za serię reklam wzywających go do odejścia. Zapłacili też za furgonetkę, która holowała namawiający go do tego billboard dookoła budynku SCOTUS. Wcześniej ta sama organizacja finansowała reklamy atakujące nominowanego przez Trumpa Bretta Kavanaugha. Organizacja ta wspiera również wysiłki senatora Eda Markeya i kongresmana Jerriego Nadlera, którzy chcą rozszerzyć SCOTUS do 13 miejsc z obecnych 9, co dałoby Bidenowi szansę na nominowanie kolejnych sędziów i odzyskanie przez lewicę większości w tym sądzie.
Prezydent JCN Carrie Severino zauważyła, że ta organizacja wydała fortunę – łącznie ok. 1,2 miliarda dolarów – aby pomóc Bidenowi w zwycięstwie oraz pomóc Demokratom w zachowaniu większości w Izbie i zdobyciu jej w Senacie. Jej zdaniem teraz chcą odpłaty – a tą ma być nominowanie ich kandydata na stanowisko nowego sędziego SCOTUS.
- Te grupy zrobiły wszystko co w ich mocy aby skorumpować sądownictwo i proces nominacji sądowniczych, od prowadzenia kampanii oczerniania sędziego Kavanaugha i sędzi Barrett, po promowanie radykalnych reform mających zwiększyć liczebność SCOTUS i zastraszenie sędziego Breyera aby przeszedł na emeryturę
- powiedziała telewizji Fox News.
„Teraz gdy mają wolne miejsce chcą odpłaty za ich pieniądze, w formie sędziego SCOTUS który będzie pieczętował ich niepopularne i skrajnie lewicowe plany”
Caitlyn Sutherland, dyrektor organizacji American for Public Trust zauważyła na łamach NYPost, że już teraz Arabella ma powiązanych ze sobą ludzi w administracji Bidena, a niektórzy z nich mogą mieć ogromny wpływ na to, kogo nominuje Biden. Paige Herwig, która dowodzi procesem oceny potencjalnych kandydatów, przed zatrudnieniem w Białym Domu pracowała – podobnie jak rzecznik Jen Psaki – dla Justice Now. Szef sztabu Bidena Ron Klain, który również bierze udział w poszukiwaniu odpowiedniego kandydata, prowadził wcześniej fundusz polityczny CAPAF, który w 2020 roku otrzymał 3,2 miliona dolarów od Sixteen Thirty. Zauważyła też, że powiązane z Arabellą organizacje już teraz promują listę swoich kandydatów – a trzy nazwiska z niej już wcześniej pojawiały się w mediach jako osoby z tzw. krótkiej listy kandydatów Bidena do SCOTUS.