- Jestem tu, by zamanifestować jedność Polski z Ukrainą. Suwerenna Ukraina leży w interesie całej Europy - powiedział wczoraj w Kijowie premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zadeklarował wojskowe wsparcie dla ukraińskiej armii. Władze w Kijowie poinformowały z kolei o sformowaniu sojuszu z Polską i Wielką Brytanią na rzecz stabilnej i bezpiecznej Europy.
Po spotkaniu z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem Mateusz Morawiecki powiedział, że Europa i cały zachodni świat muszą się zjednoczyć na rzecz suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy. – Dlatego stoimy dziś ramię w ramię z Ukrainą, by pomóc w obronie bezpieczeństwa zagrożonego ze strony rosyjskiego sąsiada – powiedział szef polskiego rządu. – Społeczeństwo ukraińskie wybrało kurs w kierunku Zachodu. Każde suwerenne państwo powinno móc we własnym zakresie wybierać kierunki swojego rozwoju. Nie powinno być tu miejsca na strefy wpływów, które Rosja chce poszerzać – dodał premier.
Mateusz Morawiecki zadeklarował również, że nasz kraj przekaże ukraińskiej armii kilkadziesiąt tysięcy sztuk pocisków i amunicji artyleryjskiej, zestawy pocisków przeciwlotniczych Grom, a także lekkie moździerze, drony rozpoznawcze i innego rodzaju broń o charakterze obronnym. – Bardzo wysoko cenimy znaczące wsparcie Polski, naszego przyjaciela – odparł premier Ukrainy Denys Szmyhal. Szczegóły w artykule red. Konrada Wysockiego „Razem można powstrzymać Putina” w środowej „Codziennej”.
Jednak - jak twierdzi red. Wiktor Młynarz w „Gazecie Polskiej Codziennie” – „Rosyjski agresor nie przyjmuje argumentów”.
Dyplomaci z Rosji i Stanów Zjednoczonych posprzeczali się na spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconym sytuacji wokół Ukrainy. Wcześniej Rosjanie próbowali przeszkodzić w zorganizowaniu dyskusji na ten temat. Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield poprosiła o zorganizowanie spotkania Rady Bezpieczeństwa, by przedyskutować sytuację na Ukrainie i mobilizację rosyjskich wojsk. Rosjanie próbowali zablokować jej zwołanie, ale zabrakło im do tego głosów – 10 członków było za, a tylko dwóch przeciw. Więcej w „Codziennej”.
NASZ TEMAT tym razem proponuje red. Jacek Liziniewicz. Już 713 osób podpisało się pod apelem, przeciwko budowie płotu na granicy polsko-białoruskiej. Większość to przedstawiciele polskich uczelni – od magistrów do profesorów – ale są również przedstawiciele nauki z innych krajów. W tym Hiszpanii, która ma analogiczny mur na południu i Niemiec, które zbudowały płot wzdłuż granicy z Polską. Protestują też Duńczycy, których państwo odgrodziło się od Niemiec. Rząd przekonuje, że uwzględnił postulaty naukowców i przygotował przejścia dla zwierząt. Apel sojuszników Łukaszenki, trafił już jednak do UNESCO, które wydało pomruk niezadowolenia.
Od połowy ubiegłego roku na polską granicę przypuszczono szturm. Dane mówią same za siebie w całym ubiegłym roku Straż Graniczna odnotowała 39 670 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Dla porównania w 2020 było ich 129, w 2019-20, a w 2018 roku jedynie cztery. Po wielu miesiącach dyskusji i rozłożeniu płotu tymczasowego rząd zdecydował o budowie trwałej zapory. Taka bariera ma zdaniem służb zniechęcić przede wszystkim reżim Aleksandra Łukaszenki od rozwijania procederu ściągania samolotami imigrantów z Bliskiego Wschodu. Na razie trwa on mimo zimy i niesprzyjających warunków atmosferycznych. Tylko w styczniu straż graniczna udaremniła ponad tysiąc prób. Więcej przeczytają Państwo w artykule „Naukowe ludziki Łukaszenki ”.
Polecamy również artykuł red. Jana Kamienieckiego pt. „Polonizacja Jamału coraz bliżej”. Dzięki projektowi nowelizacji Prawa energetycznego, który jest już w Sejmie, coraz bliższa jest realizacja planu polonizacji gazociągu jamalskiego. – Przejęcie kontroli nad mocą Jamału pozwoli Polakom używać go zgodnie z własnymi planami, np. do dostaw gazu z Baltic Pipe oraz LNG z gazoportu w Świnoujściu – podkreśla ekspert.
Do Sejmu trafił projekt nowelizacji Prawa energetycznego zmieniający przepisy dotyczące zasad działania spółki Gaz-System w charakterze operatora gazociągu jamalskiego. Przepisy dotyczą m.in. relacji między operatorem przesyłowym – spółką Gaz-System – a właścicielem gazociągu jamalskiego – spółką EuRoPol Gaz, w której po 48 proc. udziałów mają Gazprom i PGNiG, a 4 proc. – spółka Gas-Trading. Szczegóły w środowej „Codziennej”.
W „Codziennej” ciekawa sylwetka wielkiej postaci. Naszą bohaterką jest dyplomatka, tłumaczka, poetka – Kazimiera Iłłakowiczówna. Jej życie skrywa liczne tajemnice. To jej zawdzięczamy słynne Kubusiowe „małe co nieco”, które weszło do języka codziennego jako określenie niewielkiej przekąski.
Moje pierwsze spotkanie z jej twórczością nie było udane – pisze red. Marzena Szpakowska. - Wiersze tej poetki były w lekturach licealnych i należało się z nimi zapoznać. Po prostu. Jak wiadomo, lektury nie cieszą się specjalnym uznaniem wśród uczniów. Kilka lat później wpadł mi w ręce tomik poezji skamandrytów, znalazłam w nim kilka wierszy jej autorstwa, potem trafiłam na nie w radiowych „Strofach dla ciebie”.
Fascynacja twórczością tej mało popularnej poetki rodziła się powoli. Im więcej się o niej dowiadywałam, tym bardziej wydawała mi się interesująca i tajemnicza. Miała niezwykle ciekawe życie, które od dzieciństwa było naznaczone cierpieniem. Nie powstrzymało jej to jednak przed realizacją własnych – myślę, że mogę tak powiedzieć – marzeń. Więcej w artykule red. Marzeny Szpakowskiej „Niczym nie jestem, tylko drganiem strun żałosnych…”.
Zapraszamy do lektury środowej „Gazety Polskiej Codziennie”!