Putin postanowił wrócić do zimnej wojny, czyli działania na progu agresji militarnej z możliwością stałego demonstrowania zagrożeniem agresji militarnej - mówi rozmowie z Niezalezna.pl Antoni Macierewicz. - Trzeba mieć świadomość, że jeżeli Putin uzyska swoimi działaniami destrukcyjnymi, zimnowojennymi osłabienie bądź rozbicie sojuszu amerykańsko-natowskiego bądź wewnętrznego sojuszu NATO, to wtedy zaatakuje militarnie - wskazuje.
Na krótko przed rozmowami z USA i NATO (początek stycznia br.) Rosja zaczęła powoli wycofywać swoich dyplomatów i ich rodziny z Ukrainy. „New York Times” sugeruje, że może to oznaczać, iż Rosja szykuje się do inwazji. Redakcja nie wyklucza jednak, że może to być element działań propagandowych i dezinformacyjnych, a sama ewakuacja może być jedynie pozorowana.
Tymczasem Kijów stara się przewidzieć, w jaki sposób Rosja mogłaby zaatakować Ukrainę; brane są pod uwagę dwa scenariusze:
W poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny ostrzegł, że jego krajowi zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji.
- Nikt poza przywódcami na Kremlu nie wie zapewne, co mogą przynieść następne dni i tygodnie.
- podkreśla „NYT”.
Sprawę skomentował w rozmowie z Cyntią Harasim marszałek senior Antoni Macierewicz.
- Federacja Rosyjska odrzuciła tę politykę, która została zapoczątkowana w 1989 r., uznając że to jest polityka, która uruchamia niepodległościowe dążenia poszczególnych narodów i państw europejskich, które "przechodzą" na stronę Zachodu. W związku z tym Putin postanowił wrócić do zimnej wojny, czyli działania na progu agresji militarnej z możliwością stałego demonstrowania zagrożeniem agresji militarnej
- stwierdził.
Jak podkreślił marszałek senior, różnica w stosunku do działań Chruszczowa i Breżniewa polega na tym, że tamci zawsze się cofali przed wojną.
- Trzeba mieć świadomość, że jeżeli Putin uzyska swoimi działaniami destrukcyjnymi, zimnowojennymi osłabienie bądź rozbicie sojuszu amerykańsko-natowskiego bądź wewnętrznego sojuszu NATO, to wtedy zaatakuje militarnie
- wskazał, dodając, że dzisiaj jeszcze nie jest w stanie tego zrobić.