- Rosyjscy agenci wpływu już zaczęli fabrykowanie ukraińskich prowokacji, by uzasadnić rosyjską interwencję na Ukrainie i doprowadzić do podziałów wewnątrz tego kraju - powiedział przedstawiciel administracji prezydenta USA Joe Bidena, potwierdzając doniesienia mediów o planowanych "operacjach pod fałszywą flagą" w Donbasie. Według władz USA operacje mają poprzedzić wojskową interwencję między styczniem a lutym - o ile władze Rosji podejmą decyzję o ataku.
Oficjel stwierdził, że rosyjskie wojska planują prowokację z użyciem rozlokowanych wcześniej w Donbasie dywersantów i że do operacji może dojść w ciągu najbliższych kilku tygodni.
- Rosja przygotowuje grunt, by mieć opcję sfabrykowania pretekstu do inwazji, w tym za pomocą działań sabotażowych i operacji informacyjnych, poprzez oskarżenie Ukrainy o przygotowanie nadchodzącego ataku przeciwko rosyjskim siłom na wschodniej Ukrainie
- powiedział przedstawiciel amerykańskich władz.
Według władz USA operacje mają poprzedzić wojskową interwencję między styczniem a lutym - o ile władze Rosji podejmą decyzję o ataku. Dywersanci mieli być specjalnie przeszkoleni w walce w przestrzeni miejskiej i sabotażu przeciwko donbaskim separatystom.
Przedstawiciel administracji Bidena dodał, że "rosyjscy agenci wpływu" w mediach i na portalach społecznościowych już zaczęli "fabrykację ukraińskich prowokacji" by uzasadnić inwazję i doprowadzić do podziałów w ukraińskim społeczeństwie.
Mają oni również lansować narrację o tym, że to Zachód winny jest obecnym napięciom, a także podkreślać "problemy humanitarne, które interwencja mogłaby rozwiązać" oraz promować patriotyzm i wsparcie dla działań wojennych.
Urzędnik nie podał konkretnych przykładów, ani nie odpowiedział wprost na pytanie o to, na ile konkretne informacje posiadają USA na temat planowanych prowokacji.
Jako pierwsza informacje o rosyjskich działaniach podała telewizja CNN, a po niej także inne media, w tym portale Politico, Buzzfeed i Foreign Policy.