GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Tusk obiecywał, że uratuje zakład, ale tego nie zrobił. To koniec Rafako - zwolniono prawie 700 osób

Cała załoga Rafako, do niedawna największego producenta kotłów dla potrzeb energetyki w Europie, otrzymała wypowiedzenia. To prawie 700 osób. Na rozpaczliwy list do premiera Donalda Tuska i ministrów aktywów państwowych i przemysłu, który w styczniu skierowali związkowcy zakładu oraz raciborski samorząd, by zakład ratować - nikt nawet nie odpowiedział. Powiatowy Urząd Pracy w Raciborzu od miesiąca odbywa szkolenia ze zwalnianymi i przygotowuje się na znaczny wzrost bezrobocia w powiecie raciborskim już w marcu.

D końca lutego 2025 r. pracę w Rafako straci niemal 700 osób
D końca lutego 2025 r. pracę w Rafako straci niemal 700 osób
Rafako - rafako.com.pl

W Rafako już zatrzymano maszyny

Zwolnienia grupowe pracowników były realizowane do dziś. Osoby, które w lutym otrzymały wypowiedzenia, zostały częściowo zwolnione z pełnienia obowiązków. Nie muszą przychodzić do pracy, i tak nie ma zleceń. Blisko 700 osób, to cała załoga firmy: inżynierowie, pracownicy produkcji, ślusarze, tokarze, spawacze. A niektórzy przepracowali tu nawet po 40 lat, 

Jacek Balcer, wieloletni rzecznik prasowy zakładu informuje, że służbowy mail już nie działa, a on sam nie jest pracownikiem zakładu. 

Wojciech Zymek, syndyk masy upadłościowej, który zarządza Rafako od postawienia zakładu w stan upadłości - 19 grudnia 2024 r. - podjął decyzję o utworzeniu rezerwy w wysokości ok. 37,1 mln zł. To pieniądze na przeprowadzenie procesu upadłości. Z tej kwoty m.in. zostaną wypłacone pracownikom odprawy, które wynoszą 1, 2 lub 3 miesięczne pensje zależnie od długości stażu pracy. Okresy wypowiedzeń będą kończyć się najdalej 31 maja 2025 r.

Premier sposobu na ratunek nie znalazł

30 stycznia br. wszystkie organizacje związkowe wystosowały rozpaczliwy list do premiera Donalda Tuska, Jakuba Jaworowskiego, ministra aktywów państwowych oraz Marzeny Czarneckiej, ministra przemysłu, by Rafako ratować. Dokument podpisali także Jacek Wojciechowicz, prezydent Raciborza i Grzegorz Swoboda, starosta raciborski.

Przypomnijmy przed wyborami w 2023 r. Donald Tusk, wtedy kandydat na premiera RP, obiecywał pracownikom Rafako, że na pewno znajdzie sposób, by zakład uratować. Ale tego nie zrobił...

Nie liczą się miejsca pracy, tylko ludzie

Jak podali dziennikarze Parkietu minister Jaworowski twierdzi, że pomoc dla Rafako jest wciąż możliwa, ale najważniejsi są ludzie, nie miejsca pracy. MAP weszło do gry, gdy została ogłoszona upadłość Rafako.
– "Rozumiem kontekst regionalny, ale podchodzimy do tego spokojnie i planujemy pewne rozwiązania. Musimy jednak pamiętać, że w ostatnich latach Rafako miało trudności z realizacją kontraktów i nie jest to spółka pod nadzorem MAP – cytuje ministra Jaworowskiego gazeta.

To był największy producent kotłów dla energetyki

Zapytaliśmy Przemysława Kuka, dyrektora Departamentu Komunikacji MAP o tę sytuację, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszą prośbę. Wody w usta nabrał także Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Przemysłu, zlokalizowanego zresztą w Katowicach. Tu zapytaliśmy przede wszystkim, o to co ministerstwo zrobiło, by ocalić Rafako i czy strata takiego zakładu w energetyce w Polsce będzie do nadrobienia. Rafako było największym producentem kotłów dla energetyki w Europie. Dodajmy, że w listopadzie ub.r. premier Tusk powołał na funkcję pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Tę funkcję pełni Wojciech Wrochna, sekretarz stanu w Ministerstwie Przemysłu. Związkowcy mieli nadzieję, że Rafako można będzie uznać za infrastrukturę strategiczną dla energetyki jak Hutę Częstochowa, którą zarządza teraz Węglokoks, co miejsca pracy ocaliło. 

Samorząd robi swoje

Związkowcy wierzą, że jeszcze coś można zrobić, ale decyzja w sprawie Rafako nie zapadła. Na swoje pismo odpowiedzi nie dostali. Raciborski samorząd też nie.

- Nie, nie mamy żadnej informacji w tej sprawie - mówi nam Joanna Janik, kierownik Biura Prezydenta Miasta Raciborza. - O możliwych zwolnieniach grupowych w Rafako wiedzieliśmy jednak od dłuższego czasu, instytucje samorządowe przygotowały się do tego.

PUP spodziewa się wzrostu bezrobocia

Pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu od miesiąca szkolą zwalnianych pracowników Rafako. Tłumaczą jakie uprawnienia mają osoby bezrobotne, jak i gdzie szukać nowej pracy. Mówią też o możliwościach otrzymania dotacji na założenie własnej działalności gospodarczej.

- W powiecie raciborskim zasiłek dla osób bezrobotnych jest wypłacany przez 6 miesięcy albo 12 miesięcy, jeżeli ktoś ukończył 50 lat i ma, co najmniej 20 lat stażu pracy. Co dotyczy w dużej części pracowników Rafako. Zasiłek wynosi, dla zatrudnionych do 5 lat - 1329,60 zł brutto, dla osób ze stażem od 5 do 20 lat - 1662 zł brutto i dla pracowników ze stażem powyżej 20 lat - 1994,40 zł brutto. Nie wiemy jeszcze, jaka grupa osób się do nas zgłosi, to zależy od tego czy pracownicy sami znajdą oferty pracy. Część osób będzie się też starała o świadczenia przedemerytalne. Na pewno jednak w marcu bezrobocie w powiecie wzrośnie, Rafako było tu jednym z największych pracodawców - mówi nam Edyta Trojańska, kierownik referatu ds. ewidencji, świadczeń i informacji PUP w Raciborzu.  

Liczba zwolnień grupowych wzrosła o 127 proc.

- Zgodnie z danymi Wojewódzkiego Urzędu Pracy tylko w woj. śląskim liczba osób zwolniona w trybie zwolnień grupowych w 2024 r. była wyższa aż o 127 proc. względem 2023! W Polsce w stosunku do 2023, 2024 ilość takich zwolnień była większa o 50 proc. Rośnie bezrobocie. To naprawdę nie wygląda dobrze

- pisze w mediach społecznościowych Jarosław Wieczorek, były wojewoda śląski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

 



Źródło: niezalezna.pl,

#Rafako #zwolnienia #Donald Tusk

Agnieszka Kołodziejczyk