Podczas nocnej debaty sejmowej doszło do nadzwyczajnej sceny. W trakcie sprawozdania z obrad komisji sportu na salę chwiejnym krokiem wszedł Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej. Po chwili został wyprowadzony przez Borysa Budkę. Mimo, że były przewodniczący PO zaprzecza, a Sienkiewicza bronią inni posłowie KO, to jednak parlamentarzyści PiS podejrzewają, że były minister spraw wewnętrznych był nietrzeźwy.
Moment wejścia na salę plenarną doskonale uchwyciły kamery. Sienkiewicz wszedł na niecałą minutę. Ruszał się na miękkich nogach, a idąc w górę z Borysem Budką wyraźnie się zachwiał. - Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę, alkomat na salę bym poprosił – powiedział reagując na wydarzenie przemawiający wtedy Dariusz Olszewski z PiS. Tego jednak nie zdążono zrobić. Mimo, że jest nagranie i każdy może je ocenić, politycy opozycji natychmiast ruszyli z obroną swojego kolegi. Szczegóły w artykule red. Jacka Liziniewicza „Sienkiewicz trzeźwy jak Kwaśniewski” w piątkowej „Codziennej”.
NASZ TEMAT proponuje tym razem red. Grzegorz Broński – „Jeden spadek - dwa wyroki”.
W teorii, prawomocne orzeczenie definitywnie rozstrzyga sporne kwestie dotyczące spadku po zmarłym krewnym. W praktyce, nie brakuje podwójnych postanowień (nawet sprzecznych) wydanych przez te same sądy. I w ten sposób powstaje prawny galimatias. Skalę problemu ujawniły dopiero skargi nadzwyczajne. Eksperci nie mają obecnie wątpliwości, że istnieje konieczność wprowadzenia pilnych zmian systemowych.
Na czym polega problem? Dlaczego jest tak uciążliwy dla przysłowiowego Kowalskiego? Jakie ma skutki? - Najistotniejsze jest to, że w sytuacji, gdy istnieją dwa prawomocne orzeczenia w sprawie stwierdzenia nabycia spadku, to tak naprawdę oba mają równorzędną moc prawną i skuteczność. W związku z tym nie wiadomo (zwłaszcza, gdy takie postanowienia są ze sobą sprzeczne, np. w obu orzeczeniach jako spadkobiercy wskazane są różne osoby), kto tak naprawdę nabył spadek i w jakiej wysokości (w jakich udziałach) – wyjaśnia „Codziennej” Kamilla Dołowska, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Zapraszamy do lektury analizy, która dotyczy tak wielu Polaków.
W świecie polskiego sportu nieciekawie. Nasz najlepszy skoczek narciarski, Kamil Stoch nie wystąpi w Zakopanem.
Największe wydarzenie roku w polskich skokach narciarskich odbędzie się bez naszej gwiazdy. Z powodu kontuzji kostki Kamil Stoch nie wystąpi w weekendowych zawodach na Wielkiej Krokwi i nie wiadomo, kiedy wróci do rywalizacji w Pucharze Świata. A to niejedyna smutna wiadomość z polskiego obozu, bo okazało się, że z powodu infekcji koronawirusem na skoczni nie zobaczymy także Pawła Wąska i Dawida Kubackiego.
Więcej w piątkowej „Codziennej” w artykule red. Krzysztofa Oliwy „Smutne święto”.
Red. Stefan Czerniecki tym razem zaprasza Czytelników do Kazachstanu. „Błotnista breja w niczym nie przypomina w tej chwili drogi. Po obu stronach widać ciągnące się imitacje drewnianych płotów. Zza niektórych słychać ujadanie psów. Na poboczu stojąca w gigantycznej kałuży stara rdzawoczerwona wołga. To GAZ-3102. W sowieckiej Rosji model auta uznawany za dyrektorski.
Taki samochód przez lata był w ZSRS marzeniem wielu pokoleń. Dziś oczywiście nikt już tym nie jeździ. Mijane auto nie ma zresztą powietrza w oponach. W okolicznych oknach co rusz można dostrzec jakieś ciekawskie oko. Ktoś właśnie zauważył intruzów przechadzających się po głównej ulicy dzielnicy. Zainteresował się. Przyjrzał się dokładnie, czy aby nie zatrzymują się w pobliżu, czy pójdą dalej. Poszli? Tak, poszli. Można odejść od okna.”
Cały reportaż pt. „Gdzie bieda ma kolor stepu” w weekendowej „Codziennej”.
I na koniec zaproszenie do „Niecodziennej”. W dodatku magazynowym „Gazety Polskiej Codziennie” jak zwykle wiele interesujących artykułów. Międzi innym dowiedzą się Państwo dlaczego orki zaczęły wrogo traktować ludzi, a także poznają utwór muzyczny, którego twórcy przewidzieli cenzurę Marka Zuckerberga. Tego nie wolno przegapić!
Zapraszamy do lektury „Codziennej”!