"Te informacje podważają obiektywizm, niezależność i niezawisłość TSUE, jako instytucji Unii Europejskiej, która wydaje wyroki, również w sprawach dotyczących Polski. A na to, że te wyroki mogły być dyktowane innymi względami niż idea prawa i traktatów, którymi powinni się wyłącznie kierować bezstronnie sędziowie, wskazują twarde fakty" - takimi słowami skomentował aferę korupcyjną w Unii Europejskiej minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Sprawa dotyczy dziennikarskiego śledztwa opublikowane w końcu listopada przez francuski dziennik "Liberation". Gazeta w serii artykułów napisała o handlu wpływami i innych nieuczciwych praktykach, których mieli dopuszczać się sędziowie Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), urzędnicy Komisji Europejskiej (KE) oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
W piątek wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta poinformował, że podczas obrad Rady UE ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych złożył wniosek o przedstawienie raportu z badania doniesień dziennika "Liberation".
Podczas sobotniej konferencji prasowej Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczącej afery w Unii Europejskiej, głos w tej sprawie zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Prasa europejska, w tym prasa francuska - dziennik "Liberation" ujawnił gigantyczną aferę korupcyjną, która ma miejsce na samych szczytach organizacji Unii Europejskiej. Dziennikarze w tejże publikacji, do której się odnoszę mówią wprost - To co ujawnili, to tylko wierzchołek góry lodowej. Wskazują, że w miejscu, które uchodzi za świątynię prawa europejskiego, mają miejsce handel wpływami i korupcyjne oddziaływania, związane z funkcjonowaniem Europejskiej Partii Ludowej"
- powiedział Ziobro na wstępie swojego przemówienia.
Minister sprawiedliwości oznajmił również, iż skierował list do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, gdyż jest ona "szczególnie zobowiązana, aby wyjaśnić sprawę afery korupcyjnej w UE".
"Na dobrą sprawę, to w pierwszej kolejności, listy powinno się kierować do Donalda Tuska, ale znając jego skłonność do dzielenia się szczerą i prawdziwą informacją, co w kulisach organizacji unijnych ma miejsce i przenosi się swoimi konsekwencjami na sytuację Polski i Polaków, zdecydowałem się, jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, skierować list bezpośrednio do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, uznając, że stoi ona na czele organu, który uchodzi za strażnika traktatów europejskich. A tym samym, jest w sposób szczególny zobowiązana, aby tą sprawę wyjaśnić"
- oznajmił Zbigniew Ziobro.
Zdaniem ministra sprawiedliwości, postawa sędziów TSUE, o której mowa w ujawnionej przez francuską prasę aferze, nie reprezentuje ideałów, które powinny cechować sędziów - tym bardziej tak poważnej instytucji.
"Z informacji do jakich dotarli francuscy dziennikarze wynika, że sędziowie TSUE na suto podlewanych alkoholem i świetnymi daniami kolacjach, mieli dogadywać się i handlować wpływami co do spraw, będących w zakresie odpowiedzialności jako obiektywnych, niezależnych, niezawisłych sędziów"
- przyznał Ziobro.
"Te informacje podważają więc obiektywizm, niezależność i niezawisłość TSUE jako instytucji Unii Europejskiej, która wydaje wyroki, również w sprawach dotyczących Polski. A na to, że te wyroki mogły być dyktowane innymi względami niż idea prawa i traktatów, którymi powinni się wyłącznie kierować bezstronnie sędziowie, wskazują twarde fakty"
- dodał
Francuska gazeta napisała o rzekomej korupcji i handlu wpływami między innymi: przewodniczącego TSUE sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z EPL. Według gazety w latach 2010–2018 politycy partii uczestniczyli w spotkaniach, które były nielegalnie finansowane z publicznych funduszy.
W takich spotkaniach mieli uczestniczyć m.in. były szef KE Jean-Claude Juncker, były wiceprzewodniczący KE Jyrki Katainen czy Johannes Hahn, obecny komisarz UE ds. budżetu i bliski współpracownik przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Według dziennika pod wpływem lobbystów ma znajdować się również obecny szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Do lobbowania i "urabiania" polityków unijnych miało dochodzić m.in. we francuskim zamku Chambord, słynącym z polowań organizowanych przez polityków i biznesmenów. "Liberation" ujawniła również, że KE oraz władze kilku państw naciskały na Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, aby nie prowadził śledztwa w tej sprawie.