Niedawno polskie media obiegła informacja o szokującej aferze, w którą zamieszane były unijne "elity". Ujawnił ją francuski dziennikarz Jean Quatremer. Autor tekstu demaskującego skandale wśród eurokratów był dziś gościem Michała Rachonia w programie "Minęła 20".
"Od 30 lat jestem na stanowisku w Brukseli i regularnie ujawniam skandale. Dziennikarze, którzy pracują tutaj, niechętnie podchodzą do zajmowania się tego typu aferami. Około 20 lat temu ujawniłem skandal związany z komisarz francuską. W ciągu 6 miesięcy trwania tej afery prasa francuska milczała na ten temat. Krytyka UE jest odbierana jako krytykę idei UE"
- mówił na początku gość Michała Rachonia.
Następnie prowadzący zapytał, na czym dokładnie polegały afery z udziałem unijnych elit.
"Napisałem dwie serie artykułów, które pokazują, że część osób odpowiedzialnych za politykę unijną – osoby reprezentujące Europejską Partię Ludową, gdzie dominuje CDU i CSU z Niemiec, to oni są zaangażowani w te skandale, które opisuję. Są oszustwa w budżecie wspólnotowym. Mamy też do czynienia z płatną protekcją, czyli kontaktami, których nie powinno być. Spotkania pomiędzy politykami i szefami firm. Istnieje osobne państwo w Unii Europejskiej. Ta partia (Europejska Partia Ludowa - red.) czuje się zupełnie nietykalna. Ci ludzie uważają, że to do nich należy budżet UE i o ni prawa przestrzegać nie muszą. W demokracji powinno doprowadzić to do dymisji, przynajmniej jeżeli chodzi o Trybunał Sprawiedliwości i komisarza ds. budżetu i administracji"
- powiedział Quatremer.
Główną postacią skandalu jest Karel Pinxten, szef Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Śledztwo francuskiego dziennikarza dowiodło, że Pinxten za pieniądze europejskich podatników wyjeżdżał na prywatne wakacje do Afryki i Azji. Ponadto spotykał się na nieoficjalnych obiadach i polowaniach z politykami Europejskiej Partii Ludowej (do której należy m.in. Platforma Obywatelska), właścicielami firm i sędziami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Przypomnijmy: szefem Europejskiej Partii Ludowej jest Donald Tusk.
"On (Pinxten - szef Europejskiego Trybunału Obrachunkowego - red.) został skazany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Miał fałszywe wyjazdy. Twierdził, że wyjeżdża na Kubę i do krajów Azji i Afryki. Rzekomo jeździł tam, żeby sprawdzać, jak są wykorzystywane Fundusze Unijne, a tak naprawdę jeździł na wakacje. Inni członkowie Trybunału Obrachunkowego też byli w to zaangażowani"
- precyzował.
"Pan Pixten regularnie zaprasza prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE i sędziów. Pan Pinxten organizuje u siebie kolacje z politykami, szefami przedsiębiorstw i sędziami. Takie obiady, kolacje są zakazane. Oczywiście spotykanie się jest czymś dobrym, ale musi to być przeprowadzane drogą oficjalną. Odkryłem, że Karel Pinxten uczestniczył w polowaniach we Francji i Belgii. Byli tam też sędziowie TSUE, w tym szwedzki sędzia. To też jest nielegalne. To nie pan Pinxten to organizował, tylko lobbyści"
- mówił.
Od orzekania w sprawie afery z udziałem prezesa Trybunału Obrachunkowego UE zrezygnowało 9 z 27 sędziów TSUE. Prowadzący dopytywał gościa, czy ma dowody potwierdzające przekazywane przez niego informacje.
"Mam dokumenty, które potwierdzają wszystko, co mówię"
- zapewnił Quatremer.