13 grudnia 1991 r., dokładnie w 10. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, Adam Michnik na łamach „Gazety Wyborczej" nawoływał do abolicji dla komunistów. W tekście pt. „W imię przebaczenia" wzywał do przebaczenia planistom Okrągłego Stołu, którzy oddali Polsce dobrą przysługę.
Jego koncepcja była następująca: każda próba pociągnięcia do odpowiedzialności właścicieli PRL-u będzie polityczną zemstą, a oni przecież pokojowo oddali władzę i doprowadzili do przemian ustrojowych. Lobbing środowiska Michnika, wynikający z idealistycznego spojrzenia na wydarzenia, których był uczestnikiem, przyniósł wreszcie skutek. Sąd uniewinnił oskarżonego o wprowadzenie stanu wojennego Stanisława Kanię, który jednak przecież tkwił w grupie przestępczej, a „krwawego Kociołka" zwolnił z odpowiedzialności za masakrę grudniową.
Upiecze się też Jaruzelskiemu i Kiszczakowi ze względu na „zły stan zdrowia". Czy nie o to od lat chodziło Michnikowi i jego środowiskowym towarzyszom?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek