Proceder nielegalnego przerzutu imigrantów przez granicę białorusko-polską ma charakter systemowy i jest dobrze zorganizowany – ujawnił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Z przedstawionych przez niego dowodów wynika, że władze w Mińsku w pełni kontrolują to, co dzieje się z migrantami, którzy chcą się przedostać do Polski. Potwierdzają to także białoruskie dokumenty – oficjalne zaproszenia na Białoruś, zgody na pobyt w tym kraju czy też potwierdzenia rezerwacji w państwowym hotelu w Mińsku. W jaki sposób Mińsk wykorzystuje biura podróży do ściągania imigrantów do kraju? Cały proceder składa się z wielu etapów…
Stanisław Żaryn zwraca uwagę, że imigranci, którzy od miesięcy masowo pojawiają się na białorusko-polskiej granicy, przebywają na Białorusi legalnie.
Dokumenty, które zostały dziś omówione w czasie konferencji prasowej rzecznika ministra koordynatora oraz rzecznik Straży Granicznej, wskazują, że cudzoziemcy przyjeżdżają na Białoruś na zaproszenie i za oficjalną zgodą tamtejszego MSZ jako turyści, przebywają tam całkowicie legalnie, a następnie są przywożeni w pobliże granicy z Polską, którą – przy pomocy białoruskich pograniczników – próbują nielegalnie przekroczyć.
Dokumenty wskazują na bezpośrednie zaangażowanie Mińska w wywołanie i podtrzymywanie kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej, a także czerpanie zysków z tego procederu. Za „wycieczkę” na Białoruś i dalej w głąb Unii Europejskiej migranci płacą duże pieniądze. W ten sposób dyktator mści się za nałożone na jego reżim sankcje i pomoc udzieloną białoruskiej opozycji.
- ujawnił Stanisław Żaryn.
Cały szlak migracyjny jest kontrolowany przez stronę białoruską.
Fakty na temat funkcjonowania nielegalnego szlaku migracyjnego do Polski:
Cały proceder składa się z wielu etapów. Polskie służby odtworzyły następujący schemat, którym posługuje się strona białoruska: