Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zniszczyła elewację kościoła i mundur policjanta. Suchanow - ta od Strajku Kobiet - oskarżona

Zniszczyła mundur policjanta, elewację kościoła, teraz za to odpowie. Pod koniec września zakończyły się aż dwa postępowania, w których wojująca o prawa kobiet Klementyna Suchanow otrzymała status podejrzanej. Co na to sama zainteresowana? - Pamiętam, jak pod tym kościołem napadło na mnie kilku zakapturzonych chłopców-narodowców, którzy rzucili mnie na ziemię i zaczęli kopać. I w tej sprawie zapewne żadnych zarzutów nie będzie - utyskuje.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

W końcu stycznia br. podczas trwającego w Warszawie przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego protestu ws. aborcji policja zatrzymała trzy osoby. Jak informowano, wtargnęły one na teren TK. Jedną z zatrzymanych osób była jedna z liderek Strajku Kobiet Klementyna Suchanow. Demonstracja była związana z opublikowaniem w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w Monitorze Polskim jego uzasadnienia.

Jak informowała prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście, przeciwko aktywistce został skierowany akt oskarżenia za "naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, zniszczenie mienia oraz wtargnięcie na teren TK w styczniu 2021 r.".

Okazuje się, że pod koniec września zakończyły się aż dwa postępowania, w których wojująca Suchanow otrzymała status podejrzanej. Jedno dotyczące właśnie zniszczenia munduru policjanta, kolejne w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce 26 października 2020 roku przy placu Trzech Krzyży w Warszawie.

Suchanow, donoszą "Wysokie Obcasy" (przybudówka prorosyjskiej "Gazety Wyborczej"), postawiono zarzut uszkodzenia zabytku przez namalowanie czerwonego pioruna na elewacji kościoła pw. św. Aleksandra, wpisanego w lipcu 1965 roku do rejestru zabytków.

- Wtedy było milion takich napisów. Przede wszystkim pamiętam, jak pod tym kościołem napadło na mnie kilku zakapturzonych chłopców-narodowców, którzy rzucili mnie na ziemię i zaczęli kopać. I w tej sprawie zapewne żadnych zarzutów nie będzie

- mówi Suchanow w rozmowie z Natemat.pl. 


Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją, w całym kraju odbywały się wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. 

Niejednokrotnie byliśmy świadkami m.in. niesłychanej agresji strajkujących, aktów wandalizmu, czy wulgaryzmów wykrzykiwanych bez opamiętania na ulicach polskich miast. 

Od Marty Lempart i jej kolegów dostało się nieraz również dziennikarzom. Reporterka Telewizji Republika została zaatakowana przez protestujących, dziennikarka TVP Info siłą wypchnięta z siedziby "Strajku". Z kolei dziennikarze m.in. naszego portalu, czy "Gazety Polskiej" nie zostali wpuszczeni na konferencję prasową i usłyszeli, że są "psami", "służbami pisowskimi".  

 



Źródło: niezalezna.pl, wysokieobcasy.pl

Magdalena Żuraw