- Działania, które w postaci performance'ów niektórych parlamentarzystów podejmowane na granicy, wpisują się we wrogie działania przeciwko Polsce - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Jak podkreślił, chodzi o to żeby, nawet nie kochając obecnej władzy, nie wpisywać się w działania wrogie przeciwko Polsce.
Minister Soloch w rozmowie w TVP powiedział, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to atak na nasze terytorium. Według niego, Białoruś przygotowywała tę operację od dłuższego czasu.
- Sygnały mieliśmy wcześniej, przygotowywaliśmy się wcześniej. W mojej ocenie reakcja państwa polskiego jest szybka, stanowcza. To jest atak na Polskę. To jest forma wojny hybrydowej. Ma na celu destabilizację wewnętrzną kraju, ale też realną
- dodał.
Jego zdaniem, będziemy mieli do czynienia z rozwojem działań hybrydowych w pierwszym rzędzie.
- Sytuacja jest dynamiczna. (...) jeżeli rzeczywiście zostanie uruchomiona rzeka liczona w tysiącach migrantów, państwa, które będą to powodowały, muszą liczyć się z tym, że część ludzi jednak zostanie na Białorusi. To mogą być tysiące. To już jest problem dla rządu białoruskiego
- dodał.
Był też pytany o wizyty niektórych polityków opozycji w Usnarzu Górnym.
- Te działania, które w postaci właśnie takich performance'ów niektórych parlamentarzystów podejmowane na granicy, wpisują się na pewno we wrogie działania przeciwko Polsce. (...) Chodzi o to żeby nawet nie kochając obecnej władzy, nie wpisywać się w działania wrogie przeciwko Polsce
- powiedział Soloch.
- Wszyscy, którzy z pobudek często osobistych, ktoś chce się pokazać, wylansować, część osób również z przekonań, biorą udział w tej grze. Taki był cel wyjątkowo perfidny, okrutny dla tych ludzi, którzy są przerzucani na granicę, przygotowywany od wielu miesięcy
- mówił Soloch.
Na granicy polsko-białoruskiej na wysokości miejscowości Usnarz Górny, po białoruskiej stronie, od kilkunastu dni koczują cudzoziemcy m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku. Z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem zagradzają im drogę białoruskie służby. Przejścia na polską stronę pilnują żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej. Według informacji Straży Granicznej grupa liczy obecnie 24 osoby.
W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla imigrantów. We wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski powiedział, że transport z pomocą humanitarną, na którą składają się m.in. namioty, koce i agregaty prądotwórcze, jest na przejściu granicznym w Bobrownikach.