Odwołaliśmy ministra skarbu, to dobra wiadomość – tak prezes PiS-u Jarosław Kaczyński skomentował odwołanie Mikołaja Budzanowskiego. Wcześniej klub PiS-u złożył wniosek o zdymisjonowanie ministra. Politolodzy są zgodni – Platforma Obywatelska jest w totalnym odwrocie.
Donald Tusk nie czekał na głosowanie w Sejmie nad wnioskiem PiS-u, tylko sam odwołał ministra skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego. Nowym ministrem został Włodzimierz Karpiński, dotychczasowy wiceminister administracji i cyfryzacji.
–
Obieg informacji w sprawie memorandum dotyczącego budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego był daleko niewystarczający – powiedział na konferencji prasowej premier Donald Tusk, uzasadniając decyzję o dymisji Budzanowskiego.
Premier nawet nie wspomniał o wicepremierze Januszu Piechocińskim, który
jako minister gospodarki odpowiada za kontrakty gazowe i merytorycznie nadzoruje PGNiG.
– Piechociński zyskuje w momencie, gdy się nie odzywa, po chłopsku siedzi cicho. Każdy polityczny kryzys domaga się kozła ofiarnego. W tym momencie padło na Budzanowskiego, nie Piechocińskiego, bo takiego osłabienia pozycji PSL-u, jak uderzenie w wicepremiera i symbol koalicyjności tej partii, układ PO-PSL by nie zniósł – mówi „Codziennej" Wojciech Jabłoński, politolog. Sytuacja Donalda Tuska od kilku miesięcy systematycznie się pogarsza.
–
Rząd jest zmęczony i zużyty – tak spadające poparcie dla Rady Ministrów skomentował prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z RMF FM.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira