10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Przetarg ambasady na wydawanie wiz Ukraińcom: w radzie nadzorczej zwycięskiej firmy były senator PO

Firma, która zajmuje się rekrutacją pracowników ze wschodu do polskich firm, wygrała (w konsorcjum z inną firmą), przetarg na obsługę procesu wydawania polskich wiz na Ukrainie. Sami Ukraińcy zaniepokojeni są możliwą monopolizacją rynku i zorganizowali w tej sprawie protest. Sporo wątpliwości pojawiło się także wokół samego przetargu. Co ciekawe, w radzie nadzorczej zwycięskiej firmy zasiada... były senator PO.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

11 czerwca 2021 roku ambasada RP w Kijowie poinformowała o rozstrzygnięciu przetargu na obsługę procesu wydawania polskich wiz oraz obsługę tzw. małego ruchu granicznego. Przetarg wygrało konsorcjum, którego liderem jest TLScontact. Partnerem tej firmy jest m.in. polska spółka Personnel Service SA, w radzie nadzorczej której zasiada Tomasz Wojciech Misiak - były senator Platformy Obywatelskiej.

Firma Personnel Service SA specjalizuje się w kompleksowej rekrutacji pracowników dla przedsiębiorstw w Polsce. W tym także pracowników z Ukrainy:- Szukasz pracodawcy w Polsce? Jeśli zależy Ci na uczciwych warunkach i atrakcyjnym wynagrodzeniu, skontaktuj się z nami. Pomożemy Ci znaleźć pracę, której szukasz - taka zachęta (w języku rosyjskim) do pracowników ze wschodu znajduje się na stronie firmy.  

Powstaje pytanie - czy firma, która zajmuje się pozyskiwaniem Ukraińców do pracy w państwach Unii Europejskiej, może również zajmować się wydawaniem im wiz. Według wielu obserwatorów, rodzi to oczywisty konflikt interesów. Tym bardziej, że kwestie wiz dotyczyć będą także wniosków konkurentów na rynku pozyskiwania pracowników. 

Zaniepokojeni są także Ukraińcy. 25 czerwca pod ambasadą RP w Kijowie odbyła się pikieta przeciwko monopolizacji polskiego rynku pracy dla obywateli Ukrainy. Ponad 30 osób, które pracowały już w Polsce lub planują przyjechać do naszego kraju, wyraziło zaniepokojenie planami umożliwienia firmom rekrutacyjnym wydawania wiz pracowniczych. 

- Jak wiadomo, polski rząd wydaje Ukraińcom wizy pracownicze za pośrednictwem centrów wizowych. Zazwyczaj są to wyspecjalizowane, niezależne firmy, które nie angażują się w zatrudnienie. Pozwala to na konkurencję między firmami rekrutacyjnymi i gwarantuje dostarczenie najlepszych ofert pracy obywatelom Ukrainy, którzy szukają pracy w Polsce

- mówili zgromadzeni.

Ale w czerwcu Ambasada RP ogłosiła plany przeniesienia prawa do zbierania i przetwarzania danych wizowych na konsorcjum firm, z których dwie zawodowo zajmują się zatrudnianiem Ukraińców w Polsce (...) W przyszłości z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi to do monopolizacji rynku, pogorszenia warunków zatrudnienia i wyższych cen usług

Ich zdaniem wzrasta również ryzyko nieuprawnionego wykorzystania danych osobowych Ukraińców, "biorąc pod uwagę doniesienia polskich mediów o możliwym powiązaniu jednego z członków konsorcjum z prorosyjskim polskim biznesmenem o wątpliwej reputacji".

Odwołania w przetargu. Przeciwnicy bez szans

Dodatkowo, TLSconcact zaoferowała bezpłatną usługę tzw. małego ruchu granicznego, co pozwoliło jej wygrać przetarg. Trzech innych oferentów biorących udział w przetargu podniosło zarzut w odwołaniach, jakoby była to praktyka niezgodna z prawem. 

Niezgodność ofert TLS w rozumieniu Ustawy PZP (art. 89, ust. 1, pkt 2) polegać miałaby na niezgodności zobowiązania, które przyjął na siebie wykonawca. Firmy w odwołaniach wnosiły, że wykonawca wskazał kwotę 0 euro za wniosek MRG (mały ruch graniczny), co zapewniło mu wygraną. Jednak w wyjaśnieniach do oferty TLS miało doprecyzować, że wszystkie koszty związane z obsługą MRG są powiązane z kosztem, które konsorcjum musiałoby ponieść z uwagi na realizowanie obsługi wniosków wizowych. Z uwagi na to, że koszty obsługi MRG są częścią kosztów obsługi wniosków wizowych, TLS - zdaniem innych firm - nie powinna wskazywać obsługi MRG jako bezkosztowej. Tak jednak zrobiła, co dało jej dodatkowe punkty w przetargu, a w konsekwencji - wygraną.

Konkurenci w przetargu wskazywali, że takie działania mogą nosić znamiona nieuczciwej konkurencji. Świadcząc usługę za 0 euro firma musi to robić poniżej kosztów. Żaden z innych oferentów przy takiej stawce nie miał szans, by przebić ofertę. 

Seria artykułów w "Wyborczej"

Przed rozstrzygnięciem przetargu w "Gazecie Wyborczej" pojawiła się seria krytycznych artykułów dotyczących dotychczasowego wykonawcy tego zadania - VFS Global. Ujawniono m.in. list Ambasady RP w Kijowie do ówczesnego wykonawcy, w którym padło sformułowanie, że ambasada "oczekuje kontynuacji udanych relacji biznesowych".

Ataki na VFS mogą mieć związek z tym, że firma od lat współpracuje z polskimi placówkami istotnymi w zakresie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Wśród obsługiwanych przez VFS jest Ukraina (od 2011 r.); Rosja (od 2012 r.); Turcja (od 2012 r.); Chiny (od 2016 r.) czy Białoruś (od 2016 r.). Informacje o osobach starających się o wizy są bardzo cenne, szczególnie dla służb wywiadu z krajów wschodu. 

Pozostaje zadać pytanie, czy w obecnej sytuacji nasilenia działań wschodnich służb wywiadowczych, polskie służby dyplomatyczne nie powinny zachować daleko idącej powściągliwości w przypadku podejmowania współpracy z niezweryfikowanymi przez polskie służby firmami? Tym bardziej, jeżeli pojawiają się podejrzenia padające na osoby współpracujące z niektórymi podmiotami, a dotyczące współpracy z zagranicznymi służbami wywiadu.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina #pracownicy

Grzegorz Wierzchołowski