Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wielkie afery w policji

Luksusowe samochody wykorzystywane do prywatnych celów, nieformalne związki z biznesmenami, organizacja szkoleń w zamian za upusty przy zakupie limuzyn. Taki obraz środowiska najwyższych funkcjonariuszy policji wyłania się z zawiadomień do NIK‑u i pr

Michał Kołyga/Gazeta Polska
Michał Kołyga/Gazeta Polska
Luksusowe samochody wykorzystywane do prywatnych celów, nieformalne związki z biznesmenami, organizacja szkoleń w zamian za upusty przy zakupie limuzyn. Taki obraz środowiska najwyższych funkcjonariuszy policji wyłania się z zawiadomień do NIK‑u i prokuratury oraz informacji, do których dotarła „Codzienna”.

W sobotę opisywaliśmy, jak komendant rzeszowskiej policji przebywał w Zakopanem, gdzie wraz z komendantem głównym policji Markiem Działoszyńskim gościł na zaproszenie marszałka i wojewody małopolskiego. Brał udział m.in. w kuligu i imprezie zorganizowanej w pensjonacie należącym do Andrzeja Guta-Mostowego, jednego z majętniejszych posłów Platformy Obywatelskiej. Jak się okazuje, związki najważniejszych policjantów w kraju z podhalańskim biznesem mogą być mocniejsze, niż to się może wydawać.

Wczoraj internetowe wydanie tygodnika „Wprost” podało, że po jednym z artykułów na temat kupna luksusowego auta przez insp. Rafała Łysakowskiego sprawą zajęła się prokuratura. Łysakowski kupił luksusowego volkswagena CC w firmie Autoremo na Podhalu. Policjant użytkował auto dilera (za ponad 113 tys. zł), a właścicielem samochodu stał się po kilku miesiącach. Z informacji „Codziennej” wynika, że nie jest to jedyny wątek w tej sprawie. Do Najwyższej Izby Kontroli wpłynął wniosek o wszczęcie kontroli. Jak się bowiem okazuje, właściciel salonu jest równocześnie właścicielem luksusowego hotelu w Bukowinie Tatrzańskiej, w którym regularnie odbywają się szkolenia policji. Ich inicjatorem, jak czytamy w zawiadomieniu, ma być Mariusz Dąbek, komendant małopolskiej policji. On również miał zakupić w Autoremo samochód na atrakcyjnych warunkach. Zdaniem posła Tomasza Kaczmarka, byłego funkcjonariusza policji, proceder sprzedaży luksusowych samochodów miał być formą zapłaty za organizowanie szkoleń policji w tym hotelu. Oprócz wniosku do NIK‑u poseł złożył w tej sprawie do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

To jednak nie koniec motoryzacyjnego wątku w Komendzie Głównej. Jak mówią „Codziennej” osoby zbliżone do Centralnego Biura Śledczego, do prywatnej dyspozycji Marka Działoszyńskiego, komendanta głównego policji, został – jak twierdzą – oddany luksusowy bus, tzw. salonka. I choć teoretycznie samochód jest na wyposażeniu CBŚ, służy do prywatnego transportu wysokich funkcjonariuszy, w tym do celów prywatnych. To tym samochodem policjanci mieli się udać na suto zakrapianą imprezę na Podhalu – uważają funkcjonariusze, z którymi rozmawialiśmy.

Przypomnijmy, że w tym samym czasie, kiedy policjanci przebywali w Zakopanem, w Sanoku doszło do tragicznych wydarzeń, kiedy podejrzany o morderstwo mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu z nastoletnią dziewczyną, strzelał do policjantów z okna, po czym zabił dziewczynę i sam popełnił samobójstwo. I w tej sprawie poseł Tomasz Kaczmarek złożył do NIK‑u wniosek o kontrolę.

Do chwili oddania materiału do druku Komenda Główna Policji nie odpowiedziała nam na zadane w tej sprawie pytania.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wojciech Mucha