Proces szczepień byłby bez wątpienia intensywniejszy, gdyby nie złamane umowy zawarte z Komisją Europejską przez producentów. Mimo wzbierającej trzeciej fali pandemii jest sposób na popularyzowanie programu wakcynacji. Rządowi wyraźnie brakuje pandemicznej mapy wychodzenia z lockdownu – czegoś na wzór planu z wiosny i jesieni ub.r.
Teraz nie chodziłoby o konkretne limity zakażeń, bo te i tak wyskoczą w górę w związku z jeszcze bardziej zaraźliwą brytyjską mutacją koronawirusa, a przede wszystkim o liczbę zaszczepionych. Dla przykładu: 3 mln zaszczepionych – wracają siłownie i baseny z limitem wejść, restauracje z połową zajętych stolików, 4 mln – otwieramy częściowo stadiony dla kibiców i imprezy masowe z wydatnym ograniczeniem liczby uczestników. Ponad 6–7 mln zaszczepionych to byłby wynik, który pozwoliłby na zrzucenie kajdan obostrzeń.
Rządy Izraela i Wielkiej Brytanii z ostrożnością, ale zaproponowały wyjście z lockdownu w przypadku powodzenia programu szczepień i realizują zapowiedzi. Warto powielić ten model.