Tanzański rząd ukrywa od niemal roku dane dotyczące pandemii COVID-19, uznając, że kraj sobie z nią poradził dzięki wznoszonym modłom i medycynie naturalnej. Pech chciał, że minister finansów, który po przejściu koronawirusa miał zaświadczyć o świetnym stanie zdrowia, podczas konferencji prasowej dusił się na oczach wszystkich.
Postępowanie tanzańskich władz przypomina postawę niektórych koronasceptyków, nieufających lekarzom i podważających ostrzeżenia dotyczące wpływu COVID-19 na nasze zdrowie. Jak mawiał klasyk Lech Wałęsa: „stłucz pan termometr, to nie będziesz miał gorączki”. Skoro tak łatwo idzie nam wypieranie koronawirusa ze świadomości i mówienie, że „żadnej pandemii nie ma”, równie dobrze zadłużony po uszy może robić za milionera, a piłkarz okręgówki za gwiazdę najlepszych boisk w Europie. Wszak to rzekomo tylko kwestia naszego nastawienia.