Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wojewoda dolnośląski: Mam wrażenie, że marszałkowi Grodzkiemu chodzi o to, by psuć

- Pewne głosy i ciekawe propozycje można wziąć pod uwagę, ale jak słucham np. marszałka senatu Tomasza Grodzkiego, to mam wrażenie, że nie chodzi tu o to, żeby pomóc, tylko żeby zepsuć. Taka perspektywa mnie nie interesuje. Uważam, że jeśli mamy do czynienia z walką o życie ludzkie, to istotne jest dogadywanie się i składanie realnych propozycji - tak o walce z koronawirusem mówi na łamach "Gazety Polskiej Codziennie" Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.

Tomasz Grodzki / fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Janusz Wolniak: Jak przebiega akcja szczepień przeciw COVID-19 w województwie dolnośląskim?

Jarosław Obremski: Akcja przebiega dobrze, bo na dzisiaj mamy najwięcej zaszczepionych osób na milion mieszkańców ze wszystkich województw w Polsce. To jest na pewno dobry wynik. Mamy kilka szpitali, które świetnie akcję realizują. Jeślibym miał mówić, czego się obawiam, to przy zwiększonej intensyfikacji szczepień – wydolności zakładów podstawowej opieki zdrowotnej. Szpitale stają na wysokości zadania, ale one od roku są już na linii frontu.

Prezydent Wrocławia wyszedł z propozycją, by do szczepień wykorzystać Stadion Wrocław. Czy to jest dobry pomysł? Czy był konsultowany z władzami państwowymi? I jak Pan ocenia propozycje innych polityków?

Pewne głosy i ciekawe propozycje można wziąć pod uwagę, ale jak słucham np. marszałka senatu Tomasza Grodzkiego, to mam wrażenie, że nie chodzi tu o to, żeby pomóc, tylko żeby zepsuć. Taka perspektywa mnie nie interesuje. Uważam, że jeśli mamy do czynienia z walką o życie ludzkie, to istotne jest dogadywanie się i składanie realnych propozycji. Skuteczność jest wtedy, kiedy mamy do czynienia z podporządkowaniem się pewnemu pomysłowi. Uważam, że w sytuacji wojennej – a walczymy z wirusem – obowiązuje pewna lojalność względem głównego, rządowego programu, dopuszczalne jest modyfikowanie go, zgłaszanie propozycji koherentnych wobec niego. Głos pana prezydenta odbieram jako pewien głos w dyskusji, z kolei głos pana marszałka Grodzkiego – jako sabotowanie, podpalanie czegoś, co jest robione.

Jak doświadczenia pandemii mogą wpływać na nasze funkcjonowanie w przyszłości?

Pandemia dała nam nieprawdopodobną wiedzę naoczną na temat tego, jak funkcjonuje służba zdrowia, jakie powinno być miejsce szpitali powiatowych, a także w jaki sposób powinien być zatrudniany personel medyczny. Cała Europa okazała się nieprzygotowana do epidemii. Żyliśmy w przekonaniu, że z hiszpanką sprzed 100 lat nie radzili sobie jacyś prymitywni ludzie, bo medycyna była na zupełnie innym poziomie. Obecny stan edukacji i służby zdrowia powinien być dokładnie przedyskutowany, najlepiej ponad podziałem politycznym.
To mit, że nauka wszystko rozwiąże. Wyzwania są czasem ponad naszą miarę. Istotne jest nabranie pewnej pokory, to pozwala inaczej patrzeć na życie. Także w takiej kwestii, że czasami nasze kłopoty są od nas niezależne.

Czytaj więcej w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#jarosław obremski #Tomasz Grodzki

Janusz Wolniak