- Radykalizacja będzie coraz bardziej upolityczniała te wydarzenia, rzekomo oddolne - tak o protestach organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet mówił dziś na antenie Telewizji Republika prof. Waldemar Paruch. "Stały się projektem politycznym, bardzo radykalnie lewackim" - podkreślił.
Jednym z tematów dzisiejszego programu "W Punkt" w Telewizji Republika był Strajk Kobiet i jego radykalna forma oraz postulaty. Redaktor Katarzyna Gójska pytała o ostrą formę protestów, na jaką zdecydowała się organizacja Ogólnopolski Strajk Kobiet.
- Radykalizacja będzie coraz bardziej upolityczniała te wydarzenia, rzekomo oddolne. Bo już wiemy od kilku tygodni, że przestały one tracić charakter masowych protestów społecznych uruchamianych tylko internetem. Stały się projektem politycznym, bardzo radykalnie lewackim
- powiedział prof. Waldemar Paruch, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
- Coraz częściej będziemy widzieli drugie dno tych protestów, to co telewizje niektóre pokazują, to uwikłanie finansowe, które jest bardzo podobne do uwikłania finansowego liderów Komitetu Obrony Demokracji, kiedy ten problem zaczął kompromitować ten ruch
- dodał.
Prof. Paruch podkreślał również, że im bardziej radykalne będą działania firmowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, tym większy problem będzie miała parlamentarna opozycja.
- Coraz częściej będziemy widzieli dążenie liberałów i lewicy do tego, żeby się przykleić do tego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, czyniąc z tego lewar ewentualnego powrotu do władzy, co prawdopodobnie nie jest do przyjęcia organizatorek tego protestu, ponieważ wszystkie próby ich wkomponowania się w istniejący układ polityczny, ten system istniejący im zablokował, uniemożliwił. A ani liberałowie, ani lewica nie będą zainteresowane tym, żeby pani Lempart stała się liderem głównego nurtu. Ta radykalizacja będzie jeszcze bardziej obniżała szansę pozyskania tych wyborców, którzy decydują w ostatecznym werdykcie wyborczym
- wyjaśnił.