Polska policja tydzień temu stanowczo rozprawiła się z bandyterką zakłócającą Marsz Niepodległości, jednocześnie nakłaniając do łamania prawa poprzez namawianie do pójścia pieszo na marsz. Funkcjonariusze blokowali wjazd samochodów ludzi, którzy chcieli wziąć udział w legalnym Rajdzie Niepodległości. Mówili o tym m.in. członkowie klubów „Gazety Polskiej”, którym uniemożliwiono przejazd i których namawiano do przemarszu, co pokazała w swoim reportażu Ewa Stankiewicz. Ta sama policja „zabezpieczała” barbarię ze Strajku Kobiet demolującą kościoły katolickie i obiekty sakralne.
Miejsc kultu bronili zwykli obywatele, którzy… byli legitymowani przez policję, jak choćby we Wrocławiu. Nie są to opowieści wyssane z palca, ale relacje naszych Czytelników i członków klubów „GP”, którzy razem ze Strażą Marszu Niepodległości bronili kościołów i byli legitymowani, w przeciwieństwie do agresywnych uczestników proaborcyjnych protestów. Te przykłady pokazują, że policja wymaga natychmiastowych zmian. Jest powołana do ochrony państwa i porządku publicznego, a nie do łamania prawa i ochrony interesów partyjnych. Jeżeli funkcjonariusze oraz ich dowódcy są „całym sercem z opozycją”, to powinni natychmiast odejść.