Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Lewitacja lewicy i rzeczywistość

Świeżo upieczony poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marcin Kulasek skarży się mediom, że ciężko w Warszawie utrzymać się za 9 tys. zł na rękę. Nie trzeba było długo czekać, aż wśród postkomunistów w pełni objawi się słynna lewicowa wrażliwość... na własną kieszeń. I ostentacyjna wręcz nieznajomość realiów życia w stolicy nie tylko wśród znacznie uboższych.

Dla wielu rodzin, także z dzieckiem i z kredytem mieszkaniowym do płacenia, 9 tys. miesięcznie w domowym budżecie to nie jest wcale mała suma. A nie korzystają z poselskich ulg. Poseł narzeka też, że i jedzenie w Warszawie kosztuje go za dużo. A przecież w stolicy wciąż działają bary mleczne. Choć polityk SLD może już nie pamiętać, że to jego partia solidnie obcięła dla nich dotacje. Czy kogoś jednak dziwi, że narzekania jak wyżej najczęściej słyszymy z ust liberałów i tzw. lewicy?
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Wołodźko