- Być może Schetyna ma świadomość, że poniósłby w stolicy prestiżową porażkę w starciu z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Przekonano go pewnie, że on - jako kandydat na premiera - odstrasza wyborców i dlatego zdecydowano się na taki manewr - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl Łukasz Schreiber, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, "dwójka" PiS w Bydgoszczy w wyborach do Sejmu.
Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna poinformował, że wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska jest kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera. Decyzja ta pociągnęła za sobą też zmiany na listach KO do Sejmu - Kidawa-Błońska będzie "jedynką" listy w Warszawie, Schetyna - we Wrocławiu.
- To decyzja Polaków, kto będzie premierem. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo byłoby to nie z korzyścią dla Polski, bo nie bardzo wiadomo, co potencjalna pani premier, jak i cały rząd, mają do zaoferowania
- ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl Łukasz Schreiber, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Zdaniem Łukasza Schreibera "po pierwsze - Grzegorz Schetyna ma świadomość tego, że jest najbardziej niepopularnym politykiem w Polsce i pewnie fachowcy przekonali PO, że z powodu startu Schetyny w Warszawie mogą stracić 1-2 mandaty".
- Po drugie - być może Schetyna ma świadomość, że poniósłby w stolicy prestiżową porażkę w starciu z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Po trzecie - przekonano go pewnie, że on - jako kandydat na premiera - odstrasza wyborców i dlatego zdecydowano się na taki manewr
- wymienił.
W ocenie ministra "w sensie kultury wypowiedzi pani marszałek Kidawa-Błońska stoi wyżej od przewodniczącego Schetyny".
- Natomiast co do jakości ewentualnych rządów to nie ma żadnej różnicy. To dalej jest pustka programowa, brak pomysłu i recept na Polskę, aktualne jest hasło wendety politycznej i dalej mówimy o partii Grzegorza Schetyny ze wszystkimi tego konsekwencjami
- wskazał sekretarz stanu w KPRM.