Mistrz olimpijski dla Niezalezna.pl o grze polskich siatkarzy i Wilfredo Leonie
Po zwycięstwie Polaków z Australią rozmawialiśmy z Ryszardem Boskiem. Zapytaliśmy mistrza świata i mistrza olimpijskiego z Montrealu, uznawanego w swoim czasie za najlepszego przyjmującego na świecie - o grę biało-czerwonych, możliwość zastąpienia Bartosza Kurka i występy z orłem na piersi Wilfredo Leona.
Z Australią wygraliśmy dość łatwo, a trener Heynen sporo eksperymentował ze składem...
Ryszard Bosek: Trener Vital Heynen założył z góry, że w Lidze Narodów będzie eksperymentował. Ma rację, bo musi szykować drużynę przede wszystkim na kwalifikacje olimpijskie, które są w tym roku najważniejszą imprezą.
Australia nie była specjalnie silnym przeciwnikiem, ale zwycięstwo zawsze cieszy i jest ważne. Tak naprawdę mamy bardzo mocny skład i możemy wystawić dwie równie mocne reprezentacje. Poza Fornalem i Bołądziem z Australią wystawiliśmy dość ogranych siatkarzy.
Kontuzjowany jest podstawowy atakujący reprezentacji - Bartosz Kurek - czy mamy go kim zastąpić?
Na pewno Kurek w formie jest najlepszym polskim atakującym. Nie wiadomo jednak czy będzie zdrowy na mecze kwalifikacyjne do igrzysk, więc trzeba szukać alternatywy. Dawid Konarski z Australią pokazał, że jest w świetnej formie. Jest zdobywający doświadczenie Kaczmarek, jest Bołądź. Mamy dobrych graczy.
Wkrótce do reprezentacji Polski dołączy urodzony na Kubie Wilfredo Leon, co krytykuje słynny francuski przyjmujący Earvin N'Gapteh.
N'Gapeth może sobie mówić, co chce. Leon jest najlepszym na świecie siatkarzem. Ma polskie obywatelstwo, ma żonę z Polski. Przepisy pozwalają na jego grę, więc ja tu żadnego problemu nie widzę. Gdyby Leon nie mógł grać dla reprezentacji, to byłby poszkodowany i byłoby to wobec niego niesprawiedliwe, bo on jest stuprocentowym obywatelem Polski.
Źródło: niezalezna.pl
