Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Z Łotwą zagramy w eksperymentalnym składzie

Po zwycięstwie w pierwszym meczu eliminacji Euro 2020 z Austrią, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że drugie spotkanie zagramy w identycznym ustawieniu. W składzie przewidywana była tylko jedna zmiana, ta na którą kibice liczyli najbardziej. W pierwszej jedenastce miał wybiec Krzysztof Piątek. Teraz wiemy, że będzie nieco inaczej.

facebook.com/pjona9official/

Polscy piłkarze z Austrii przywieźli nie tylko trzy punkty, ale również infekcje, której nabawili się najpewniej w tamtejszym hotelu. Pierwszą ofiarą choroby był Arkadiusz Milik. Pomimo tego wystąpił w czwartek od początku meczu, ale jego gra pozostawiała wiele do życzenia. Został zmieniony już po 45. minutach.

Wczoraj okazało się, że choroba zbiera coraz obfitsze żniwo. Już ośmiu piłkarzy narzekało na gorsze samopoczucie. Część z nich nie wzięła udziału w wieczornych zajęciach.

Dziś okazało się, że w 23-osobowej kadrze na mecz nie ma Bartosza Bereszyńskiego i Jana Bednarka. W praktyce oznacza to, że połowa bloku obronnego zostanie wymieniona. A na kłopoty ze zdrowiem narzeka też, broniący świetnie w Wiedniu, Wojciech Szczęsny.

Jedynym plusem tej sytuacji jest to, że o ile w Austrii graliśmy najtrudniejszy teoretycznie mecz eliminacji, to dziś czekać nas powinno łatwiejsze spotkanie. Łotwa to 131. drużyna rankingu Fifa. Do Warszawy Łotysze przyjeżdżają po porażce 1:3 w meczu z Północną Macedonią. To rywal, którego w żadnym przypadku nie możemy się obawiać.

W tym spotkaniu ważniejszy od naszej obrony powinien być zatem atak. Tutaj Jerzy Brzęczek ma sporo szczęścia. Po kontuzji Piotra Zielińskiego w pierwszym meczu, wpuścił na murawę Krzysztofa Piątka. Nagle okazało się, że teoria o tym jakoby Arkadiusz Milik był lepszym partnerem dla Roberta Lewandowskiego jest tylko teorią. Piątek nie tylko strzelił decydującego o zwycięstwie w Wiedniu gola, ale też dobrze się uzupełniał z kapitanem reprezentacji.

Napastnik AC Milan też nie był wczoraj w stuprocentowej dyspozycji, ale wziął udział w treningu i powinien dziś zagrać.

Polska będzie zdecydowanym faworytem meczu w Warszawie. Na Stadionie Narodowym rozegraliśmy dotychczas 22. mecze. Bilans to 13. zwycięstw, 7. remisów i tylko dwie porażki. Jeszcze lepiej to wygląda, jeżeli pod uwagę weźmiemy spotkania o punkty. W eliminacjach ME 2016 i MŚ 2018 kadra wygrywała w Warszawie dziesięciokrotnie, raz remisując. Nie przegrała nigdy i trudno uwierzyć, by Łotwa była w stanie to zmienić.

Początek meczu o 20:45, transmisja TVP i Polsat Sport.

 

 

 



Źródło: niezależna.pl

#Krzysztof Piątek #Łotwa #Polska #eliminacje Euro 2020

Janusz Milewski