Wojskowa prokuratura odmówiła dopuszczenia światowej sławy patologa Michaela Badena do badań ciała śp. Przemysława Gosiewskiego. Zachowanie śledczych w mundurach uważam za nieludzkie.
Tłumaczenie, że nie ma potrzeby uzupełniania badań zespołu biegłych, w żaden sposób mnie nie przekonuje. Tym bardziej że w innych polskich śledztwach są dopuszczani eksperci z zagranicy. Pomijam już fakt kontrowersji dotyczących prof. Barbary Świątek, szefowej wrocławskiego zakładu medycyny sądowej, w którym będą przeprowadzone badania zwłok.
Nie wiem, dlaczego prokuratura nie chce skorzystać z eksperckiej wiedzy prof. Badena. Nie wiem, dlaczego wojskowi śledczy nie chcą skorzystać z szansy, by zmyć z siebie odium bezgranicznej uległości wobec Rosjan, którą byliśmy karmieni wówczas, gdy prokuraturą kierował polityczny aparatczyk Krzysztof Parulski.
Amerykańskie media piszą o wizycie prof. Badena w Polsce. Jest szansa, by świat dowiedział się o matactwie Rosjan, a nie tylko o „pijanym polskim generale w kabinie pilotów", jak to przedstawił w swoim raporcie MAK. Szkoda, że prokuratura tego nie rozumie.
Źródło:
Dorota Kania